Od wielu osób słyszałem opinię, że odchodzący właśnie z urzędu ksiądz prymas Józef Glemp jest niedoceniany. Dodawali oni następnie, że właściwie oceni go dopiero historia.
Po co jednak czekać, skoro już teraz możemy oddać sprawiedliwość kard. Glempowi. Największa bodaj krytyka spotkała Księdza Prymasa zaraz na początku jego urzędowania. Zaledwie pięć miesięcy po objęciu przez niego prymasowskiej stolicy wybuchł stan wojenny.
Wieczorem 13 grudnia, po powrocie z Jasnej Góry, Ksiądz Prymas wygłosił w kościele Matki Bożej Łaskawej w Warszawie słynne kazanie. Powiedział wówczas: „Kościół broni życia. Dlatego będę wołał o rozsądek nawet za cenę narażenia się na zniewagi i będę prosił: nie podejmujcie walki Polak przeciwko Polakowi”.
Te słowa i wyznaczona nimi strategia wywołały falę krytyki. Prymas nie uległ jej naporowi. Konsekwentnie łagodził wzburzenie i szukał dróg porozumienia. W dużym stopniu dzięki takiej postawie nie doszło wówczas w Polsce do poważniejszego rozlewu krwi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny