Arnold Schwarzenegger, obecny gubernator Kalifornii, a w przeszłości słynny filmowy Terminator, uchodzi za jednego z największych obrońców naturalnego środowiska.
Symbolem jego ekologicznej postawy jest potężny terenowy Hammer, na którego tle lubi się fotografować. Auto wyposażone jest w tradycyjny silnik spalinowy, ale zamiast benzyny spala wodór. Co – w powszechnym przekonaniu – nie zatruwa atmosfery. Ale to mit. Jak przekonuje autor tekstu „Energia z wody czy woda z mózgu” (str. 48–49), podczas jazdy na wodorze do atmosfery globalnie trafia więcej dwutlenku węgla niż przy wykorzystaniu benzyny.
Prawa fizyki są nieubłagane. Podobnie jest z zasadami moralnymi. Też bywają nieubłagane. Po ich przekroczeniu można się tylko staczać po równi pochyłej. Kiedy w 1973 roku holenderska lekarka Gertruda Postma uśmierciła swoją chorą matkę, musiała stanąć przed sądem. Choć wyrok był symboliczny, tydzień więzienia w zawieszeniu, był świadectwem, że lekarka została uznana winną zarzucanego jej czynu.
20 lat później lekarze uśmiercali już pacjentów na potęgę. Oficjalny raport rządowy z 1990 r. wymienia 23 tys. pacjentów uśmierconych bez zgody zainteresowanych. Po kolejnych 20 latach 90 proc. studentów ekonomii w Holandii uważa, że rozwiązaniem dla „nieproduktywnych członków społeczeństwa” jest eutanazja (str. 19–21).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny