– Żywności w Polsce nie zabraknie, ale ceny jeszcze wzrosną – powiedział w Radiu eM Andrzej Gantner, wiceprezes zarządu, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców. Wyjaśnił, że mamy duże nadwyżki eksportowe, więc wojna w Ukrainie nie spowoduje braków, ale na pewno wpłynie na poziom cen na świecie.
Andrzej Gantner wyraził przekonanie, że rząd musi zadbać, i już zaczął to robić, o gromadzenie rezerw strategicznych żywności na przyszłość. Przyznał, że kraje uboższe w żywność, np. afrykańskie czy azjatyckie, jak Egipt, mogą chcieć kupić duże ilości żywności, których importu pozbawiła ich wojna. Rosja i Ukraina są bowiem potężnymi eksporterami zbóż, czy oleju słonecznikowego na rynki światowe.
Gość Radia eM podkreślił, że obecne ceny żywności w Polsce ciągle jeszcze nie odzwierciedlają obecnej sytuacji, ale są pochodną stanu sprzed paru miesięcy. Tymczasem ciągle rosną np. ceny gazu, potrzebnego w produkcji rolnej. Problemem są także bardzo drogie nawozy, do których wytwarzania także potrzebny jest gaz. Andrzej Gantner przywołał przykład Sri Lanki, która usiłowała poradzić sobie w rolnictwie bez nawozów i poniosła porażkę. Kraj właśnie ogłosił bankructwo.
Dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności zachęcił, aby obniżenia wydatków na żywność szukać w naszych domach, czyli aby nie marnować żywności, kupować jej tyle, ile naprawdę spożyjemy.