Kilkadziesiąt godzin po katastrofie smoleńskiej odebrałem telefon. Zatroskana znajoma czytelniczka (kierowałem wówczas „Dziennikiem Polskim”) prosiła, by broń Boże nie sugerować, że to mógł być zamach.
Zapytałem, czy nie jest za wcześnie, by wykluczać jakiekolwiek hipotezy. „Ale przecież wszystko już wiadomo. A wy, dziennikarze, musicie wykazać się odpowiedzialnością. To teraz bardzo ważne” – odparła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko