Kozak jako bohater literacki był bliski polskim romantykom głównie dlatego, że stanowił ucieleśnienie idei wolności. Męstwo Ukraińców broniących dziś swojej ojczyzny pokazuje, że ten duch ciągle żyje w ich narodzie.
Intrygujący termin „szkoła ukraińska”, opisujący część polskiej literatury romantycznej, pojawił się po raz pierwszy już w 1837 r., w powieści dydaktycznej Aleksandra Tyszyńskiego „Amerykanka w Polsce”. Jej autor próbował porządkować ówczesną rodzimą literaturę według regionów przedrozbiorowej Polski. To właśnie geografia miała, jego zdaniem, determinować ducha i styl twórczości romantycznych poetów. „(...) miłość, przyjaźń i słodycz – cechy szkoły litewskiej; dzikość, ponurość – szkoły ukraińskiej; tkliwość i rzewność – niezmienne wdzięki puławskiej; radość i życie – krakowskiej” – wyliczał Tyszyński w swoim zbeletryzowanym traktacie. I choć można dziś spierać się co do trafności całej klasyfikacji, to jednak istnienia nurtu w poezji romantycznej, w którym ujawnia się fascynacja Ukrainą, podważyć nie sposób.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski