Sondaże przedwyborcze prognozowały zwycięstwo rządzącej koalicji konserwatywnego Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP). Wstępne wyniki mają być znane przed północą z niedzieli na poniedziałek.
Frekwencja wyniosła 62,92 proc. o godz 17. Lokale wyborcze były otwarte od godz. 6 do 19.
Węgrzy wybierali 199-osobowy parlament. 106 deputowanych jest wyłanianych w jednoosobowych okręgach wyborczych, zaś pozostałe mandaty są rozdzielane z list krajowych wśród partii, które uzyskają ponad 5 proc. głosów, zgodnie z systemem d’Hondta.
Sondaże prognozowały, że oprócz koalicji rządzącej, złożonej z Fideszu premiera Viktora Orbana i KDNP, próg wyborczy przekroczy tylko sojusz zjednoczonej opozycji, skupiający lewicową Koalicję Demokratyczną, narodowy Jobbik, liberalne Momentum, lewicowo-liberalny Dialog, lewicowo-ekologiczną partię Polityka Może Być Inna oraz Węgierską Partię Socjalistyczną.
Osoby mieszkające za granicą i zameldowane na Węgrzech mogły głosować w przedstawicielstwach dyplomatycznych pod warunkiem zarejestrowania się do udziału w wyborach, co uczyniło prawie 66 tys. osób.
W wyborach mogli też uczestniczyć obywatele węgierscy z państw ościennych, którzy zarejestrowali się w Narodowym Biurze Wyborczym. Mogli oni głosować listownie na listy partyjne. Tym razem było ich zarejestrowanych ponad 456 tys. Tradycyjnie ponad 90 proc. z nich głosuje na Fidesz-KDNP.
Jednocześnie z wyborami odbywało się referendum w sprawie ustawy o ochronie dzieci, zgodnie z którą szkolne zajęcia podejmujące kwestie seksualności nie mogą propagować zmiany płci ani homoseksualizmu, a państwo ma chronić prawo dziecka do zachowania tożsamości odpowiadającej płci w chwili urodzenia. Z powodu ustawy Komisja Europejska wszczęła postępowanie o naruszenie prawa unijnego przeciwko Węgrom "w związku z naruszeniem praw podstawowych osób LGBTIQ".
Wstępne wyniki wyborów mają być znane przed północą z niedzieli na poniedziałek. Wyniki w jednomandatowych okręgach wyborczych zostaną ustalone po przeliczeniu głosów oddanych listownie i w przedstawicielstwach zagranicznych, co może potrwać kilka dni.