Chcemy być radiem, które towarzyszy słuchaczom w codziennych zajęciach. Dostarcza rozrywki, ale pokazuje też duchowe aspekty życia – mówią redaktorzy Radia eM, które właśnie obchodzi swoje dwudziestolecie.
To było dwadzieścia lat temu: w śląskim eterze na częstotliwości 107,6 FM pojawiła się nowa stacja radiowa o intrygującej nazwie – Radio eM. Stacja ta nie wzięła się znikąd – archidiecezja katowicka miała już wcześniej, w latach dziewięćdziesiątych, swoją rozgłośnię, którą kierował ks. Joachim Oleś. Działała ona najpierw pod nazwą Radio Archidiecezji Katowickiej, później jako Radio Arka, na krótki czas znalazła się też w sieci Plus. Jednak tamten moment, który nastąpił w 2002 r., otworzył zupełnie nową historię. – Ponieważ startowaliśmy 1 kwietnia i nadawaliśmy na tej samej częstotliwości co wcześniejsze rozgłośnie, niektórzy słuchacze myśleli, że to żart primaaprilisowy – uśmiecha się Marek Piechniczek, szef anteny, który swoją przygodę z radiem rozpoczął już na studiach i jest członkiem redakcji od samego jej początku. – Ale szybko zyskaliśmy ich sympatię. Od lat mamy grupę stałych odbiorców, a więź z nimi jest naprawdę odczuwalna. Dzwonią, komentują nasze audycje, dzielą się wrażeniami. Reagują także wtedy, gdy ktoś znika z anteny, pytają, co się stało.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski