Ostatnio, chyba na Instagramie, zobaczyłem film z jakiegoś plenerowego koncertu.
Tłum młodych ludzi słuchał, podskakiwał, śpiewał, w skrócie – świetnie się bawił. W tym tłumie operator kamery wypatrzył jednego chłopaka, który żył jak gdyby obok. Zafascynowany patrzył na refleksy zachodzącego słońca, jakie powstawały na poruszanych wiatrem liściach okolicznych drzew. Jak to się dzieje, że w tłumie ludzi tylko niektórzy zauważają coś, co widzieć mogą wszyscy? Czy to cecha, z którą się rodzimy? Czy ją nabywamy? A może musimy się jej nauczyć? Nie mam wątpliwości, że to coś, co powinniśmy w sobie pielęgnować. Intuicja mi mówi, że taką pierwotną ciekawość mamy jako dzieci. Tylko dlaczego ona potem u tak wielu zanika? Ten młody człowiek z Instagrama był w otoczeniu hałaśliwym i pobudzającym niemal wszystkie zmysły, a jednak odcięły go od tego refleksy słońca na poruszanych wiatrem liściach. Nie tak dawno temu dostałem na skrzynkę mailową pytanie, dlaczego bumerang wraca. Fizyka jego lotu jest niezwykle skomplikowana. Najstarszy na świecie bumerang, który zresztą znaleziono w jaskini w Polsce, ma ok. 25 tys. lat. Od tak dawna ludzie korzystają z tego przedmiotu, choć dopiero kilkadziesiąt lat temu wyjaśniono, czemu on wraca. Jedni przechodzili obok tego obojętnie, a innym nie dawało to spokoju. Inny przykład. Ludzie jeżdżą na rowerze od 250 lat, ale dopiero od kilkudziesięciu wiadomo, czemu na dwóch kółkach udaje się utrzymać pion i jednoślad się nie przewraca. Dlaczego tylu ludzi na świecie jeździ na rowerach, a tylko niektórym przyszło do głowy, by się zastanowić, jak to się dzieje? Czy ta pierwotna (to może nie jest najlepsze określenie, ale lepsze nie przychodzi mi do głowy) ciekawość nie jest aby podstawowym motorem postępu? Czy to nie ona każe się zastanawiać, dlaczego coś działa? Gdy tylko padnie odpowiedź, od razu pojawia się pytanie, co można zrobić, żeby działało lepiej? Jeśli obserwujemy otoczenie, możemy stworzyć przedmioty, które będą jakąś kopią tego, co występuje w naturze. Mając wiedzę o tym, jak zachodzą pewne zjawiska, możemy tworzyć obiekty, które w naturze nie występują. I tak to działa w każdej dziedzinie. O lataniu ludzie marzyli, odkąd zaczęli obserwować ptaki. W którymś momencie dwóch braci stwierdziło: „spróbujmy”. Gdy zrozumieli, czym jest ciśnienie czy kąt natarcia, mogły powstać samoloty, których konstrukcja w niczym nie przypomina tego, co daje natura. Nie ma gigantycznych ptaków czy szybujących liści, które swoimi proporcjami przypominałyby nowoczesny samolot pasażerski. A ten by nie powstał, gdyby ktoś wcześniej nie zaczął przyglądać się obiektom, które wszyscy inni widzieli. Ktoś miał odwagę, by odciąć się od wszystkiego innego i zacząć się zastanawiać. Jak to działa? Dlaczego to działa? Czy nie dałoby się tego zrobić lepiej? •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek