Upominam naszych partnerów z Zachodu, by nie kryli się za parawanem egoizmu; to kpina, że Sberbank i Gazprombank nie zostały wyłączenie ze SWIFT; dzisiaj Ukraińcy walczą także za naszą suwerenność, za naszą niepodległość - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu w piątek na antenie Polsat News podkreślił, że pozostaje w stałym kontakcie z liderami zachodniej Europy i zapowiedział, że w nadchodzącym tygodniu uda się do Londynu na rozmowy z premierem Borisem Johnsonem oraz do Paryża na rozmowy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. "To są rozmowy bardzo konkretne o tym, w jaki sposób powstrzymać Putina. A na to jest jedna odpowiedź: my, zachód, możemy go powstrzymać poprzez miażdżące, dotkliwe, powszechne sankcje, z których nie będą mogli uciec" - powiedział Morawiecki. Podkreślił, że trzeba rozmontować "złotą klatkę, w której zamknęli się Putin i jego oligarchowie.
Premier ocenił, że wprowadzone dotychczas sankcje - patrząc na to, co dzieje się z rosyjską walutą i giełdą - uderzyły bardzo celnie. "Moim zadaniem jest to, żeby te sankcje podtrzymać. Dlatego kilka dni temu byłem w Berlinie, wprost powiedziałem kanclerzowi Scholzowi: muszą te sankcje być wzmocnione. I to jest jakaś kpina, że Sberbank i Gazprombank miałyby być wyłączone np. ze SWIFT" - podkreślił Morawiecki. "Dlatego upominam naszych partnerów z Zachodu, żeby sami sobie nie zaprzeczali. Nie mogą się skryć za parawanem egoizmu. Dzisiaj Ukraińcy walczą także za ich wolność, za naszą suwerenność, za naszą niepodległość" - dodał.
Premier mówił też o pomocy, jakiej Polska udziela Ukrainie. Wskazywał, że codziennie z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych na Ukrainę wyjeżdża setka tirów z żywnością, materiałami opatrunkowymi, lekarstwami. Transporty - mówił szef rządu - docierają także do miast wschodniej Ukrainy, gdzie sytuacja jest najtrudniejsza. "Polska jest wielkim hubem humanitarnym dla całej Ukrainy. Oprócz przyjmowana uchodźców to na nas polegają teraz Ukraińcy, a także nasi partnerzy z zachodu, którzy chcieliby pomóc Ukrainie w dostarczaniu dóbr podstawowej potrzeby" - mówił Morawiecki.
Premier był też pytany czy partnerzy Polski rozumieją sytuację w regionie i czy w polityce niemieckiej realny zwrot się dokonał. "Realny zwrot się dokonał, ale by go utrzymywać, trzeba cementować jedność" - odpowiedział szef rządu. Podkreślił, że właśnie ta jedność jest największą wartością. Ocenił, że Władimir Putin na pewno nie spodziewał się tego zbudowania jedności Zachodu, "niebywałej praktycznie od II wojny światowej". "To, że mówimy jednym głosem, że Polska reżyseruje sankcje, to, że jesteśmy tak bardzo związani z innymi, że budujemy tę flankę wschodnią NATO, że umacniamy ją - tego się na pewno Kreml nie spodziewał" - zaznaczył Morawiecki
Zdaniem premiera jest to dziś sukces Zachodu. "Ale trudno mówić o długofalowym sukcesie tak długo, jak giną niewinne dzieci, kobiety, jak żołnierze walczą na barykadach w miastach Ukrainy" - wskazał.
Pytany, czy póki Niemcy są mocno związani na rynku energetycznym z Rosją, sytuacja wokół Ukrainy ma szansę się zmienić, Morawiecki powiedział, że właśnie dlatego rozmawia "o tym, by zabrać tę podstawową broń z rąk Putina" - czyli sprzedawaną przez niego ropę i gaz. "To dlatego zamierzam udać się również do niektórych krajów, z którymi będziemy nawiązywać kolejne relacje po to, by ropa i gaz były jak najbardziej pozyskiwane z różnych źródeł" - powiedział.
Premiera proszono także o ocenę wypowiedzi odpowiedzialnego za Zielony Ład w UE Fransa Timmermansa, który powiedział w czwartek w programie BBC Radio 4 Today między innymi, że kraje planujące spalanie węgla jako alternatywy dla rosyjskiego gazu, mogą to robić zgodnie z celami klimatycznymi UE. "Wszystko się zmieniło. Tydzień temu historia zatoczyła koło i musimy się z tą historyczną zmianą pogodzić" - powiedział Timmermans.
"Piekło zamarzło, skoro pan Timmermans, który był do tej pory jedną z głównych twarzy Zielonego Ładu, zaczyna rozumieć, że geopolitycznie, geostrategicznie zmieniła się rzeczywistość sprzed tygodnia do dzisiejszego dnia absolutnie zasadniczo. To to jest dobry sygnał, że to jądro elit zachodnich, brukselskich, naprawdę zostało czymś poruszone, czymś wstrząśnięte. Trudno nie być wstrząśniętym tymi tragediami, które dzieją się na ulicach (Ukrainy)" - powiedział szef rządu.
Na pytanie, czy także premier Węgier myśli podobnie jak reszta UE Morawiecki odparł: "Sankcje mogą być wdrażane tylko jednogłośnie. Skoro premier Węgier Victor Orban zgadza się na te sankcje, to znaczy, że potępia tę agresje, więc jakiekolwiek insynuacje są tutaj nieuprawnione".
Dopytywany o wypowiedzi Orbana, w których wyrażał on pewne zrozumienie dla Rosji i mówił, że Polska chce przesunąć granicę zachodu do granic Rosji, Morawiecki powiedział: "Tak jak nasi pradziadowe chcemy, żeby między Polską a Rosją - która aby była jak najbardziej pokojowym i demokratycznym krajem, ale tak niestety nie jest - żeby były państwa: Litwa, Białoruś, Ukraina, Mołdawia, Łotwa, Estonia, które będą dodatkowym partnerem i sąsiadem między nami a Rosją. To marzenie się ziściło w 1989 roku".
"Dziś Ukraińcy walczą o to również, żeby nasze bezpieczeństwo i nasza niepodległość były utrzymane" - podkreślił szef rządu.
Został też zapytany, czy jesteśmy przygotowani na ataki cybernetyczne ze strony Rosji. "Dostrzegliśmy taką prawidłowość, że te konta, które w sposób jawny wcześniej sprzyjały Rosjanom, dzisiaj rozpoczęły swoją kampanię antyukraińską, antypolską i prorosyjską. Część kont antyszczepionkowych przerzuciła się jeden do jeden na promowanie narracji rosyjskiej. Musimy się przed tym dobrze uzbroić" - powiedział Morawiecki.
Zaapelował do mediów, by były czujne, bo "fake newsy to jedna z hybrydowych broni Putina". Przypomniał, że kraje zachodnie starały się współpracować z Rosją, ale dziś na zachodzie "nastąpił pewien szok i łuski egoizmu spadły". "Dzisiaj dostrzegają te ryzyka również ataków informatycznych i ataków hybrydowych" - mówił szef rządu.
"Polska odgrywa ogromną rolę, aby organizować tę świadomość zachodu w walce z Putinem, bo to jest nasza podstawowa broń. Jedność i zdecydowanie i nie odpuszczanie temu zbrodniarzowi, który zabija niewinne kobiety i dzieci na ulicach miast ukraińskich" - podkreślił Morawiecki.
Premier, zapytany, czy jego zdaniem polscy politycy są dziś zjednoczeni, podkreślił, że czwartkowa debata nad projektem ustawy o obronie ojczyzny świadczy o tym, że tak. "Oby ten czas trwał najdłużej, oby wszyscy politycy, także z opozycji, rozumieli, że tan czas jest absolutnie wyjątkowy i powinniśmy wspólnie razem działać dla dobra, umocnienia naszej ojczyzny, bezpieczeństwa ojczyzny, suwerenności i dobrobytu" - powiedział szef rządu.