Jaką rolę mogą pełnić wielkopostne umartwienia?
Pomysł na miłość [Franciszek Kucharczak]
Praktyki pokutne są niezwykle owocne, gdy towarzyszy im właściwa motywacja. Doświadczenia osób zakonnych w tym względzie mogą posłużyć za inspirację. Franciszek Kucharczak przygląda się umartwieniom, jakie w okresie Wielkiego Postu podejmowane są w klasztorach. „Podejście do praktyk pokutnych w różnych zgromadzeniach jest odmienne, jednak we wszystkich stanowią one ważny element życia duchowego. U Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej podkreśla się osobistą decyzję w podjęciu danego postanowienia. – Nasz założyciel o. Ignacy Posadzy mówił, żebyśmy były pomysłowe w podejmowaniu wyrzeczeń. Istotne jest wypełnianie codziennych obowiązków bez narzekania, przyjmowanie z otwartością i gotowością tego, co wynika ze ślubów i co przynosi każdy dzień” – cytuje jedną z sióstr autor tekstu.
Tłumacz ludzkiej duszy [Andrzej Kerner]
Głosił niezmierzone miłosierdzie Boga, które przezwycięża wszelkie zło i każdy grzech. Ormiański mnich, doktor Kościoła, św. Grzegorz z Nareku. Geniusz wglądu w ludzkie serce. Postać niezwykłego świętego dwóch Kościołów przybliża Andrzej Kerner. „Siedem lat temu – w setną rocznicę Metz Yeghern, ludobójstwa Ormian – papież Franciszek ogłosił św. Grzegorza z Nareku doktorem Kościoła powszechnego. Jednym z 36 świętych, których naukę Kościół wyróżnia spośród innych. Przez tysiąc lat Grzegorz – sława jego świętości, cudów i niezwykłe dzieło „Księga lamentacji”, zwane też „Księgą z Nareku” lub po prostu „Narekiem” (w polskim tłumaczeniu: „Księga śpiewów żałobliwych”) – był skarbem wiernych Ormian. Zarówno Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego – jednego z Kościołów wschodnich, jak i – później – Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego. Poza kręgiem wspaniałej chrześcijańskiej kultury ormiańskiej Grzegorz pozostawał jednak nieznany” – przypomina Andrzej Kerner.
„Odszedłeś, ty, drogi Mundku…” [Milena Kindziuk]
Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach szuka właśnie pamiątek po starszym bracie papieża. Mogłyby trafić między innymi na okolicznościową wystawę upamiętniającą 90. rocznicę jego śmierci. W Wadowicach bowiem już wkrótce rozpoczną się jej obchody. Po śladach Edmunda Wojtyły wyrusza w swoim artykule Milena Kindziuk. „Rozumiał duszę chorego. To w domu rodzinnym po raz pierwszy usłyszał od ojca o powołaniu i misji lekarza, a później od uznanego profesora Władysława Szumowskiego jako student na wykładach z filozofii medycyny uczył się, że pacjent to nie tylko ciało, ale i nieśmiertelna dusza, a troska o życie chorego to dla lekarza rzecz święta” – opowiada Milena Kindziuk.
Z ziemi włoskiej do Polski [Szymon Babuchowski]
95 lat temu Mazurek Dąbrowskiego stał się naszym hymnem państwowym. Czy rozumiemy dziś jego słowa i wiemy, jak go prawidłowo śpiewać? Sprawdza to Szymon Babuchowski. „Także i dzisiaj podczas wykonywania hymnu można usłyszeć wiele przeinaczeń. Duża część społeczeństwa śpiewa np. „póki my żyjemy” zamiast „kiedy my żyjemy”. Inni powielają pierwotny błąd w nazwisku Czarnieckiego albo śpiewają: „wrócił”, „rzucim” lub „rzucił się przez morze”, podczas gdy ów fragment brzmi: „wrócim się przez morze”. Może więc ponowne uporządkowanie tekstu hymnu nie jest złym pomysłem i pomoże przy okazji wyeliminować także te błędy?” – zastanawia się autor.
Nie tracimy nadziei [Andrzej Grajewski]
Ojciec Paweł Tomaszewski OSPPE , proboszcz parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Mariupolu, w rozmowie z Andrzejem Grajewskim opowiada o sytuacji w tym rejonie. „Sytuacja jest dość napięta, a ludzie są wystraszeni, słysząc każdego dnia informacje o możliwości wybuchu wojny. Mówi się, że Mariupol miałby być jednym z celów rosyjskiego uderzenia. Jednak musimy pamiętać, że wojna w tym regionie trwa od ośmiu lat. Wydawałoby się, że ludzie zdążyli się do tego stanu przyzwyczaić, ale ostatnie tygodnie spowodowały, że wróciły wspomnienia z lat 2014 i 2015. Wtedy miasto znalazło się w strefie działań bojowych” – przypomina o. Tomaszewski.