Starość jest czymś pozytywnym, kiedy jest sobą – ona nie jest tylko brakiem młodości.
Jakiś czas temu spędziłem długie godziny, rozmawiając z przyjaciółmi na temat wyzwań, jakie stoją przed Kościołem w związku z duszpasterstwem osób starszych. To właśnie wierni w podeszłym wieku stanowią główną grupę uczestników Mszy Świętych sprawowanych w tygodniu. Niestety, oferta duszpasterska do nich skierowana jest o wiele skromniejsza niż ta przygotowana dla innych grup wiekowych. Czy nie sprowadza się do organizacji pielgrzymek, mających często wymiar towarzyski?
Można chyba powiedzieć, że istnieje pewna tendencja. Otóż większość propozycji pojawiających się w parafiach skupia się na tym, by przekonać osoby w podeszłym wieku, że wcale takie stare jeszcze nie są i że właśnie na emeryturze mogą sobie pozwolić na wszystkie pobożne atrakcje, na które dawniej nie miały czasu. Może nie być nic złego w takim podejściu, jeśli chodzi o to, by motywować starsze osoby do niepogrążania się w smutku izolacji. Często jednak takie „towarzyskie” podejście skutkuje dziwnymi pomysłami tworzenia grup osób „młodych duchem”, które po prostu nie mogą się rozstać z przeszłością. Przy jednym z klasztorów do niedawna wciąż był potrzebny brat opiekujący się „studentkami o. Stanisława”, choć sam ojciec Stanisław już dawno zmarł, a nawet wnuki owych studentek już dawno skończyły studia. Często nie pamiętamy, że starość jest czymś pozytywnym, kiedy jest sobą – ona nie jest tylko brakiem młodości.
Ciągle jednak stawiamy na młodość. I to tylko dlatego, że jest młodością. Jeszcze niczego nie osiągnęła, nie sprawdziła się w życiu, nie potknęła się na własnych błędach i nie wyciągnęła z nich wniosków – ale ślepo jej wierzymy, ponieważ nie ma zmarszczek. A przecież potrzebujemy osób starszych! Nie takich, które na siłę próbują być młode, ale takich, które są piękne swoim doświadczeniem. Musimy znaleźć w Kościele miejsce dla ich mądrości życiowej. Paradoksalnie właśnie na odkryciu starości mogłaby polegać świeżość Kościoła w zdziecinniałym świecie współczesnej kultury. Pamiętajmy, że spośród dwunastu apostołów Chrystusa tylko Jan był młody. •
o. Wojciech Surówka OP