W środę Trybunał Konstytucyjny na rozprawie ma zająć się unijnymi przepisami, które umożliwiły stworzenie mechanizmu wiążącego dostęp do środków UE z praworządnością. Wniosek w tej sprawie skierował prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Kwestię unijnego mechanizmu potocznie nazywanego "pieniądze za praworządność" zbada pełen skład Trybunału Konstytucyjnego, któremu przewodniczyć ma prezes TK Julia Przyłębska. Sprawozdawcą sprawy będzie sędzia Stanisław Piotrowicz. Rozprawa ma rozpocząć się o godz. 9.
Mechanizm wiążący dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności zawarty został w rozporządzeniu, które zostało ostatecznie wynegocjowane na szczycie w Brukseli w grudniu 2020 r. Jak wynikało z konkluzji szczytu, celem rozporządzenia jest ochrona funduszy UE przed ich ewentualnym niewłaściwym wykorzystaniem.
Wniosek prokuratora generalnego w tej sprawie trafił do TK w grudniu ub.r. Zdaniem Ziobry, mechanizm warunkowości jest rozwiązaniem jaskrawo sprzecznym z polską konstytucją, a "ten szantaż i przemoc ekonomiczna" są stosowane przez Komisję Europejską "do wymuszania zmian w dowolnym obszarze pod pretekstem praworządności".
W konsekwencji prokurator generalny w swoim wniosku zaskarżył do TK przepis Traktatu o funkcjonowaniu UE w zakresie, w którym umożliwia przyjęcie zasad finansowych określających kryteria naruszenia zasad państwa prawnego oraz warunki przyznawania środków budżetowych państwu członkowskiemu UE w zależności od wyniku oceny spełnienia wymogów państwa prawnego.
Według Ziobry, niezgodne z konstytucją jest też rozumienie tego przepisu, zgodnie z którym uprawnia on Komisję Europejską do oceny spełniania przez państwo członkowskie wymogów państwa prawnego oraz do ewentualnego wskazywania i zastosowania środków ochrony budżetu UE.
Według prokuratora generalnego, interpretacja rozszerzająca zaskarżony przepis Traktatu prowadzi do nadużycia uprawnień przez organy, które zdecydowały się tak sformułować swoje nowe uprawnienia i w konsekwencji jest sprzeczna - jego zdaniem - z literą i duchem traktatów i polskiej konstytucji.
"Tu idzie więc tak naprawdę o władzę i suwerenność. O to jest spór, a nie o żadną praworządność" - mówił w grudniu ub.r. Ziobro podczas konferencji prasowej, na której informował o złożeniu tego wniosku do TK.
We wtorek sejmowa komisja ustawodawcza zarekomendowała stanowisko Izby, zgodnie z którym unijne przepisy, które umożliwiły stworzenie mechanizmu wiążącego dostęp do środków UE z praworządnością, są niezgodne z konstytucją.
Rozporządzenie dotyczące mechanizmu wiążącego dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności, któremu sprzeciwiała się Polska i Węgry zostało wynegocjowane między prezydencją niemiecką w Radzie UE, Parlamentem Europejskim i przegłosowane w listopadzie 2020 r. na spotkaniu ambasadorów państw członkowskich. Ostatecznie unijni liderzy porozumieli się w tej sprawie na szczycie w Brukseli w grudniu 2020 r.
W konkluzjach szczytu zawarto zapis, że samo ustalenie, iż doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia zawartego w rozporządzeniu mechanizmu blokowania środków unijnych. Musi bowiem zostać wykazany związek pomiędzy tym naruszeniem, a ryzykiem uszczerbku dla unijnych środków. Konkluzje zawierają też zapis, że celem rozporządzenia jest ochrona budżetu UE, w tym Next Generation EU (funduszu odbudowy), należytego zarządzania finansami oraz ochroną interesów finansowych Unii.
Rozporządzenie weszło w życie 1 stycznia 2021 r. Rada Europejska zwróciła się do Komisji o opracowanie wytycznych dotyczących stosowania mechanizmu i zastrzegła, że będzie on mógł zostać uruchomiony dopiero po przyjęciu tych wytycznych. Jednocześnie, w marcu ub.r. dwa państwa członkowskie - Polska i Węgry - zaskarżyły ten mechanizm do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Według Polski rozporządzenie dotyczące mechanizmu warunkowości wprowadza polityczną ocenę państw członkowskich na podstawie nieskonkretyzowanych zasad i nie określa żadnych mierzalnych kryteriów spełnienia warunków państwa prawnego. Dodatkowo Polska wychodzi z założenia, że UE nie powierzono żadnych kompetencji kontrolnych w procesie stanowienia prawa krajowego i wykonania trójpodziału władzy ani w dziedzinie organizacji wymiaru sprawiedliwości. W związku z tym uzależnienie finansowania państw członkowskich od spełniania zasad, których nie ma w traktatach, byłoby naruszeniem norm prawnych Unii.
Unijny trybunał ma wydać wyrok tej sprawie w środę. W opinii rzecznik generalnego TSUE, która nie wiąże sędziów, ale często jest podstawą wyroku, skargi Polski i Węgier należy oddalić.