„Ludzie wierzą, że jeśli Papież przyjedzie na Ukrainę, to wojna się skończy. Nie chcemy czekać dziesięć lat, pragniemy, aby Ojciec Święty przyjechał jak najszybciej” – powiedział abp Światosław Szewczuk podczas wirtualnego spotkania z dziennikarzami. Podkreślił, że choć większość Ukraińców jest prawosławna, to jednak uważają oni Franciszka za największy autorytet moralny na świecie i bardzo liczą na pomoc Stolicy Apostolskiej.
Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego wyraził nadzieję, że uda się zorganizować pielgrzymkę Ojca Świętego, pomimo obecnych trudności i zagrożenia ze strony Rosji. Zapewnił, że Stolica Apostolska bardzo uważnie śledzi sytuację na Ukrainie, a Papież jest niezwykle zaniepokojony ruchami rosyjskich wojsk i działaniami Kremla.
Zapytany o to, czego Ukraińcy oczekują od watykańskiej dyplomacji, abp Szewczuk odpowiedział, że najbardziej liczą na pomoc w budowie pokoju. Zaznaczył, że na poziomie dyplomatycznym podejmowane są liczne wysiłki, aby zapobiec konfliktowi. „Dyplomacja watykańska jest bardzo skuteczna, choć nie polega ona na wskazywaniu winnych i wytykaniu palcami, ale na próbach podejmowania mediacji. Kiedy dialog zamiera, wówczas Stolica Apostolska dyskretnie stara się ratować komunikację” – powiedział hierarcha.
Przyznał, że byłoby miło usłyszeć, iż Ojciec Święty otwarcie potępił agresora i podkreślił, że Ukraina jest niewinną ofiarą niesprawiedliwości. Jednak taki wyrok zamknąłby drzwi do przyszłych rozmów. „Styl dyplomacji watykańskiej nie polega na opowiadaniu się po jednej ze stron, ale na byciu ponad konfliktami, aby mieć swobodę prowadzenia dialogu i godzenia zwaśnionych stron” – wyjaśnił abp Szewczuk. Zapewnił, że jak dotąd Watykan bardzo pomagał Ukrainie. Przyczynił się m.in. do uwolnienia zakładników i ochrony katolików na Krymie.
Łukasz Sośniak SJ