Poinformował o tym australijski minister ds. imigracji.
Serb nie wystąpi w Australian OPEN. Jeszcze w czwartek siedmiokrotny triumfator tego turnieju został rozlosowany z jedynką w turniejowej drabince.
- Dzisiaj skorzystałem z uprawnienia na mocy art. 133C (3) Ustawy o migracji, aby anulować wizę posiadaną przez pana Novaka Djokovicia ze względów zdrowotnych i dobrego porządku, ponieważ było to w interesie publicznym - stwierdził minister Hawke w swoim oświadczeniu.
"Australijczycy dokonali wielu poświęceń podczas tej pandemii i słusznie oczekują, że wynik tych działań będzie chroniony. To właśnie robi minister, podejmując dzisiaj tę decyzję. Nasza surowa polityka ochrony granic zapewnia Australijczykom bezpieczeństwo. Ze względu na spodziewane postępowanie sądowe nie będę udzielał dalszych komentarzy" - zaznaczył w swoim oświadczeniu premier Scott Morrison.
Tenisista może złożyć odwołanie od decyzji ministra, jednak czas ucieka - turniej rozpoczyna się w poniedziałek - a jeśli cofnięcie wizy zostanie podtrzymane, Djoković najprawdopodobniej będzie musiał opuścić Australię i przez kolejne trzy lata nie będzie mógł przylecieć do tego kraju.
To już kolejny zwrot akcji dotyczący udziału najlepszego obecnie tenisisty świata w wielkoszlemowym turnieju w Melbeurne. Jako niezaszczepiony Djoković miał wystąpić w turnieju w ramach tzw. wyjątku medycznego, jako ozdrowieniec. Po przylocie do Australii służby celne nie zgodziły się na wejście Serba na teren kraju, jednak po kilku dniach prawnicy sportowca wywalczyli przed sądem uznanie wizy za ważną. Po tych wydarzeniach pojawiły się kolejne okoliczności: amerykańscy i niemieccy dziennikarze wykazali, że Djoković złożył w deklaracji zdrowotnej fałszywe informacje, a wątpliwości budziły też testy, na podstawie których otrzymał status wyjątku medycznego. Djoković wydał w tej sprawie oświadczenie, w którym częściowo przyznał się do stawianych zarzutów, uznając je jednak za "ludzki błąd". Więcej na ten temat przeczytasz w tekście poniżej:
wt