W ramach zasady solidarności Polski Ład miał zwiększyć zarobki większości Polaków kosztem najlepiej zarabiających. Jednak jak na razie część osób dostała nawet mniejsze pensje, co, jak tłumaczy rząd, było pomyłką. Nowy, skomplikowany system podatkowy wymaga radykalnej korekty.
Podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł, zwiększenie drugiego progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł, ulga dla tzw. klasy średniej. Polski Ład miał być reformą, która sprawi, że system podatkowy będzie sprawiedliwszy i prostszy, a w kieszeniach Polaków pozostanie więcej pieniędzy. Zgodnie z zapowiedziami rządu stracić mieli „tylko” najbogatsi, a osoby gorzej i średnio zarabiające miały zyskać lub przynajmniej nie stracić. Zamiast zrealizowanych obietnic, mamy jednak chaos i brak pewności co do tego, jakie pensje dostaniemy w kolejnym miesiącu. Wszystko to dzieje się w czasach szalejącej inflacji, która rodzi obawy o nasze zdolności związania końca z końcem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Kalbarczyk