– Bardzo ważną rzeczą jest, by powracać do genialnych inspiracji o. Maksymiliana Marii Kolbego – mówił abp Marek Jędraszewski w Niepokalanowie podczas Mszy św. z okazji 100. rocznicy publikacji w Krakowie pierwszego numeru „Rycerza Niepokalanej”. – Oby ta misja objawiania światu prawdy o miłości Boga trwała jak najdłużej, życzył metropolita krakowski.
Arcybiskupa w bazylice Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask w Niepokalanowie powitał gwardian klasztoru, o. Mariusz Słowik. Przybliżył on okoliczności wydania pierwszego numeru „Rycerza Niepokalanej” w Krakowie. Przypomniał, że dziś przypada także rocznica urodzin Rajmunda Kolbego.
W homilii metropolita powiedział, że czytany fragment Ewangelii wprowadza wiernych w tajemnicę Trójcy Przenajświętszej. Umiłowany uczeń Chrystusa napisał, że Bóg jest miłością.
– Jezus jest z nami, że swoim Kościołem, bo nieustannie zsyła wybrane przez siebie osoby, które mocą Ducha Świętego głoszą prawdę o Bogu, o zbawieniu, które dokonało się w naszym Panu, Jezusie Chrystusie i które o tej miłości świadczą w porę i nie w porę, także w czasie prześladowań i cierpień – powiedział arcybiskup i stwierdził, że w te dzieje wpisuje się św. Maksymilian Maria Kolbe. Przypomniał jego życiorys. W 1907 wstąpił on do zakonu franciszkanów, a od 1912 do 1919 odbył studia w Rzymie. W tym czasie był świadkiem manifestacji masońskich. Konfrontując się z tymi zdarzeniami o. Maksymilian czuł konieczność walki w obronie świętych spraw. Wspominał: „W tak aż opłakanym stanie znajdowały się niektóre dusze oddalone od Boga… Dusze takie, nie czując sił do otrząśnięcia się spod podlącego je jarzma, omijają Kościół, albo nawet powstają przeciwko niemu”.
Maksymilian nie zdawał sobie sprawy z dwóch wydarzeń, mówił arcybiskup, które dotknął świat w tamtych czasach. Pierwsze z nich to objawienia fatimskie, które dowodziły, że to Bóg rządzi światem. Zaprzeczeniem tej prawdy stała się ateistyczna rewolucja bolszewicka. Widząc te wydarzenia pełne przemocy i zła, można było zwątpić.
Maksymilian nie mógł jednak zapomnieć, co przeżył w styczniu 1917 r., w 75. rocznice objawienia się Niepokalanej Alfonsowi Ratisbone’owi, gdy zdał sobie sprawę z potęgi Matki Najświętszej. Wobec tego, 16 października odbyło się pierwsze zebranie Rycerzy Niepokalanej, w którym wzięło udział siedmiu zakonników. Swą działalność zaczęli rozpowszechniać, poprzez kult Cudownego Medalika. Stowarzyszenie „Milicja Niepokalanej” zostało zatwierdzone 20 grudnia 1919 r. przez biskupa krakowskiego, księcia Adama Sapiehę. 11 stycznia 1920 r. liczyło już ono 400 osób, a w maju 1920 r. – 1363. Rozpoczęły się trudności organizacyjne i dlatego stwierdzono, że należy łączyć się poprzez słowo drukowane.
Dlatego w styczniu 1922 r. ukazał się pierwszy numer „Rycerza Niepokalanej”, który bardzo wyraźnie kreślił, co jest celem tego stowarzyszenia. Arcybiskup opisał okładkę tego wydania, na której znajdował się wizerunek Maryi i dwa miecze. W artykule wstępnym zostały jasno przedstawione cele pisma: pogłębienie wiary, wskazywanie stylu życia chrześcijańskiego, czyli ascezy wzbogacanej o mistykę, ale także cel apostolski: nawrócenie ludzi poprzez głoszenie prawdy obiektywnej. Ton pisma miał pozostać przyjazny bez względu na różnice, ponieważ wzorem jest miłość Chrystusa, skierowana do wszystkich zabłąkanych.
O. Maksymilian – kontynuował metropolita – w jednym z artykułów pisał, że człowiek w swej istocie jest kimś, kto chce osiągnąć szczęście. O. Maksymilian wskazywał trzy cele, które przyświecają ludziom: bogactwo, rozkosze życia i sława, i konkludował: „Za wielkie jest serce człowieka, by je można było zapełnić pieniądzem, zmysłowością lub zwodniczym, choć odurzającym, dymem sławy. Ono pragnie dobra wyższego, bez granic i wiecznie trwającego. A takim dobrem to tylko – Bóg”.
Kolejny artykuł o charakterze apologetycznym zaznacza, że nie każda religia jest dobra, a pełnia prawdy mieści się w tym, co głosi Kościół katolicki. Trzeci artykuł pt. „Niezwykłe nawrócenie” opisuje powrót do Boga, który dowodzi, że Stwórca działa w świecie poprzez Maryję.
W pierwszym numerze „Rycerza Niepokalanej” pojawiły się także założenia ideowe Milicji Niepokalanej: „Starać się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków, itd., a najbardziej masonów i o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem Niepokalanej” oraz warunki przynależności do niej: „Oddać się całkowicie Niepokalanej jako narzędzie w Jej niepokalanych rękach” i nosić Cudowny Medalik.
Miesięcznik ten osiągnął niebywały sukces wydawniczy, stając się z czasem tygodnikiem. O. Maksymilian zdawał sobie sprawę z tego, że bez katolickich mediów kościoły pozostaną puste. Należy świadczyć o Kościele i pokazywać, że Bóg jest i działa poprzez Niepokalaną – zauważył metropolita.
Arcybiskup powiedział, że „Rycerz Niepokalanej” może pochwalić się dość dużym nakładem. Jest za co dziękować Bogu, patrząc na stulecie jego obecności w świecie. – Bardzo ważną rzeczą jest, by powracać do genialnych inspiracji o. Maksymiliana Marii Kolbego – podkreślił. Stwierdził, że o. Maksymilian potwierdzał je swym życiem, a ostatecznie poprzez heroiczny akt miłości. Wobec oprawców dał świadectwo swego kapłaństwa.
– Trzeba mieć otwarte oczy i męstwo umysłu, by umieć na wzór trzech Mędrców zbliżyć się do Dzieciątka Jezus, zesłanego z miłości przez Ojca i upaść przed Nim na twarz, z najwyższą czcią i pokłonem. W to dzieło objawiania się Boga światu, wpisuje się także aktualna działalność, związana z redakcją i wydawaniem miesięcznika „Rycerza Niepokalanej”. On także ma objawiać Chrystusa światu przez zdrową antropologię, czyli wizję człowieka, ukazanie pełnej prawdy o Kościele i wskazywanie, że nie jesteśmy sami pośród przytłaczającego zła. Oby ta misja objawiania światu prawdy o miłości Boga trwała jak najdłużej i jak najbardziej skutecznie – zakończył metropolita.