W katedrze w Brescii odbyła się dziś beatyfikacja s. Lucii Ripamonti, włoskiej zakonnicy żyjącej w pierwszej połowie XX w. W wieku 23 lat wstąpiła ona do Zgromadzenia Służebnic Miłości. Po kilku latach od złożenia ślubów poważnie zachorowała. Swoje cierpienie oddała w intencji dusz czyśćcowych i za uświęcenie kapłanów. Zmarła 4 lipca 1954 r. w opinii świętości i została pochowana w kaplicy swojego domu zakonnego.
Maria Ripamonti urodziła się w miasteczku Acquate w Lombardii na północy Włoch, w rodzinie robotniczej, mało związanej z Kościołem. Była najmłodszym z czwórki dzieci. Wcześnie zaczęła pracować w przędzalni aby wspomóc finansowo swoją rodzinę. Mimo braku odpowiednich wzorców od dziecka odznaczała się żywą wiarą, odstając w ten sposób od swojego otoczenia. Codziennie uczestniczyła we Mszy i wspomagała potrzebujących. Za namową proboszcza zajmowała się nawet katechizowaniem swoich rówieśników i działała w lokalnym oddziale Akcji Katolickiej.
W 1932 r. opuściła dom rodzinny i wyjechała do Brescii, aby wstąpić do Zgromadzenia Służebnic Miłości, z którego duchowością zetknęła się jeszcze w dzieciństwie. Szczególny wpływ na jej decyzję miało poznanie życiorysu założycielki tej wspólnoty, św. Marii Krucyfiksy di Rosa, pochodzącej z Brescii i kanonizowanej na niespełna miesiąc przed śmiercią Marii. W 1938 r. złożyła ona śluby wieczyste, przyjmując imię Lucia dell'Immacolata (Łucji od Niepokalanej). Po kilku latach wykryto w niej ciężką chorobę, która z czasem spowodowała jej przedwczesną śmierć.
Mimo problemów ze zdrowiem s. Lucia starała się na miarę swych sił wykonywać wszystkie prace w domu zgromadzenia w duchu pokory i obowiązkowości, pomagała kapłanom, pełniącym w ich klasztorze posługi religijne i różnym grupom przybywającym tam na rekolekcje. Sama chora opiekowała się też chorymi w pobliskim szpitalu. Wiele czasu spędzała na modlitwie przede wszystkim za dusze czyśćcowe, o nawrócenie grzeszników oraz o uświęcenie kapłanów. Szczególną część żywiła do Matki Bożej z Lourdes i do tamtejszego sanktuarium maryjnego. Jej choroba postępowała i w efekcie s. Lucia zmarła 4 lipca 1954 r. w szpitalu w miasteczku Ronchettino w wieku zaledwie 45 lat.
Pierwotnie jej beatyfikacja była zaplanowana na maj 2020 r., ale została przesunięta ze względu na pandemię. Beatyfikacji w Brescii przewodniczył kard. Marcello Semeraro, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. W homilii podkreślił, że Bóg swoje tajemnice powierza ludziom prostym, cichego i pokornego serca, takim jak siostra Lucia. To właśnie takie osoby, na fundamencie pokory, która jest nauczycielką wszystkich cnót, budują świętość, która jest niczym innym, jak synowską relacją z żywym Bogiem.
Przełożona generalna Sióstr Miłosierdzia zaznaczyła, że s. Lucia była „przesiąknięta pokorą”, a najbardziej pożądanym przez nią miejscem zawsze było miejsce ostatnie. „Cała duchowa tradycja Kościoła potwierdza, że pokora jest ukoronowaniem wszystkich cnót. Sama błogosławiona podkreślała, że najlepszą rzeczą dla człowieka jest czynić to, czego chce od niego Bóg, ponieważ życie duchowe opiera się na fundamencie pokory” – zaznaczył kard. Semeraro.
Łukasz Sośniak SJ