Szerszeń

Trzeba traktować liturgię poważnie – nie jako swoją własność, którą można „ulepszyć”, lecz jako własność Chrystusa.

Moja znajoma opowiadała mi o przygodzie, która spotkała ją niedawno w kościele. Uczestnicząc z dziećmi w niedzielnej Mszy Świętej, zauważyła szerszenia chodzącego po posadzce. To zbliżał się, to oddalał od nóżek jej najmłodszego syna oraz trzech dziewczynek siedzących w ławce przed nimi. Przez chwilę nikt nie reagował, ale sytuacja wyglądała na coraz bardziej niebezpieczną. W końcu znajoma rozdeptała owada. W tym momencie mężczyzna stojący obok, notabene ojciec owych trzech dziewczynek, zwrócił jej uwagę: „Po co pani zabija zwierzęta?”. Moją znajomą zamurowało. Podczas liturgii nie było za bardzo możliwości tłumaczenia, że przecież jeśli szerszeń ukąsi któreś z dzieci, to skończy się to w szpitalu. Ojca poparła najstarsza z dziewczynek: „Taki faaaajny szerszeń”.

Trzeba powiedzieć to głośno – szerszeń nie jest fajny, jest niebezpieczny.

A całą sytuację można odnieść do sprawy o wiele poważniejszej. Czasem nie zauważamy realnych zagrożeń w Kościele, bo wydają się nam one „fajne”. Przykłady można ograniczyć jedynie do przestrzeni liturgii. W ostatnich latach widziałem wiele innowacji wprowadzanych do liturgii tylko dlatego, że komuś wydawały się „fajne”, np. monstrancja zawieszona na żyłce jako aranżacja Grobu Pańskiego, monstrancja podpięta pod drona, „kadzidło” z maszyną do robienia dymu, rozmowy z pluszowymi zabawkami podczas kazania, rockowy repertuar scholi – to tylko te mniej gorszące… Na szczęście są jeszcze wierni, którzy dostrzegają, iż tego typu tendencje są niebezpieczne dla naszego życia duchowego. Oni jednak nie zawsze potrafią poprawnie sformułować właściwe argumenty, często też dają się ponieść emocjom, przez co entuzjaści „fajności” ich krytykę sprowadzają do tzw. hejtu.

Wiele mówi się o tym, że wspólnota wiernych jest dziś z różnych powodów podzielona. Wydaje się jednak, że łatwo można zapobiec podziałom, które pojawiają się przy okazji wprowadzania „fajnych” rozwiązań. Wystarczy traktować liturgię poważnie – nie jako swoją własność, którą można „ulepszyć”, lecz jako własność Chrystusa.•

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

o. Wojciech Surówka OP