Prosto przed siebie

Wybrał kierunek Jerozolima i nie zmienił drogi. Szedł prosto w śmierć. Zdawał sobie z tego sprawę. Zapowiadał przecież uczniom, że „wiele musi wycierpieć, będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie i zostanie zabity”. Za Izajaszem powtarzał: Uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. (Iz 50,7)

0m 24s
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5