9 VIII Kościół czci św. Teresę Benedyktę od Krzyża – Edytę Stein. Prawdopodobnie właśnie 9 VIII 1942 r. – czyli 79 lat temu – poniosła ona męczeńską śmierć w obozie koncentracyjnym w Auschwitz-Birkenau wraz z innymi osobami narodowości żydowskiej. Będąc solidarna z własnym narodem, dała świadectwo uczestnictwa w Krzyżu Chrystusa.
09.08.2021 10:04 GOSC.PL
2 VIII 1942 r. s. Teresa Benedykta (wraz z rodzoną siostrą Różą) została aresztowana w holenderskim klasztorze w Echt. Aresztowanie jej i innych katolików pochodzenia żydowskiego było odwetem niemieckich nazistów za list biskupów holenderskich przeciw eksterminacji Żydów. Siostra Teresa Benedykta nie skorzystała z możliwości ucieczki i nie stawiała oporu. Przeciwnie, trzymając Różę za rękę, powiedziała: „Chodź, idziemy za nasz naród.” Wtedy rozpoczęła się ich podróż, której kresem była śmierć w obozie koncentracyjnym.
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że „męczeństwo jest najwyższym świadectwem złożonym prawdzie wiary, oznacza ono świadectwo aż do śmierci. Męczennik daje świadectwo Chrystusowi, który umarł i zmartwychwstał, z którym jest zjednoczony przez miłość. Daje świadectwo prawdzie wiary i nauki chrześcijańskiej. Ponosi śmierć w wyniku użycia wobec niego siły” (nr 2473). Na czym polegała specyfika męczeństwa Siostry Teresy Benedykty od Krzyża – Edyty Stein?
Edyta Stein urodziła się w rodzinie żydowskiej, ale już w młodości straciła żydowską wiarę w Boga, przekazywaną jej przez pobożną matkę. Po latach intelektualnych i duchowych poszukiwań odnalazła wiarę w Boga w chrześcijańskim doświadczeniu mistycznym św. Teresy z Avili. Serce Edyty zaprowadziło ją do Kościoła katolickiego, a później do zakonu karmelitańskiego. W zakonie tym w szczególny sposób umiłowała duchowość Krzyża. Wtedy powiedziała: „Pod krzyżem zrozumiałam los narodu wybranego przez Boga” oraz uświadomiła sobie, że „należy do Chrystusa nie tylko duchowo, lecz także na mocy więzów krwi”. W ten sposób stała się, jak to powiedział Jan Paweł II, zarówno „wielką córką Izraela”, jak i „wierną córką Kościoła”.
Edyta Stein złożyła świadectwo wiary w Chrystusa nie tylko przez swą głęboką pobożność i znakomite pisma teologiczne, lecz nade wszystko przez krwawą więź z cierpieniem i śmiercią samego Chrystusa. Cierpiała i umierała wraz ze swymi rodakami, z których „również jest Chrystus według ciała” (Rz 9, 5). Miała więc świadomość, że cierpi i umiera z samym Chrystusem, jednocząc się z Jego ofiarą. Podobnie jak On, dobrowolnie przyjęła na siebie śmierć zadawaną przez oprawców. Choć bezpośrednią intencją tych oprawców było zadanie jej śmierci nie tyle z powodu jej wiary chrześcijańskiej, ile z powodu jej żydowskiego pochodzenia, Siostra Teresa Benedykta przeżywała swą agonię jako żydowska chrześcijanka, która w chrześcijaństwie rozpoznała wypełnienie religii swych przodków. Jak wcześniej mówiła o sobie: „poczułam się znowu Żydówką dopiero po moim powrocie do Boga” – Boga, który przemawiał niegdyś „do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1, 1-2). Edyta Stein zginęła z rąk ludzi, którzy przykazanie miłości Boga i bliźniego zamienili na przykazanie nienawiści, a w szczególności nienawiści do Boga religii biblijnych i do wszystkich jego autentycznych czcicieli.
W zakończeniu swego wielkiego dzieła filozoficznego „Byt skończony a byt wieczny” Edyta Stein pisała, że w każdym człowieku tkwi głębokie pragnienie zjednoczenia z Bogiem oraz z innymi ludźmi. Wiara chrześcijańska podpowiada, że owo podwójne zjednoczenie dokonuje się w Chrystusie. Poprzez Wcielenie i Odkupienie w pewnym sensie „wolno i trzeba mówić przede wszystkim o ludzkości jako o Mistycznym Ciele Chrystusa. Ludzkość jest bowiem bramą, przez którą Słowo Boże weszło w stworzenie, przyjmując naturę ludzką” i w ten sposób umożliwiając wszystkim ludziom zjednoczenie z Bogiem i zjednoczenie międzyludzkie. Edyta Stein – Siostra Teresa Benedykta od Krzyża nie tylko zrozumiała tę prawdę, ale także zaświadczyła o niej życiem i śmiercią. Między innymi dlatego Jan Paweł II ogłosił ją patronką Europy – patronką jej rzeczywistej i głębokiej, a nie fikcyjnej lub płytkiej, jedności.
Zobacz też: Marzec Edyty Stein
Jacek Wojtysiak