Na metę Tomala wpadł 36 sekund przed Niemcem Jonathanem Hilbertem i 51 sekund przed Kanadyjczykiem Evanem Dunfeem.
Tomala w znakomitym stylu powtórzył sukces Roberta Korzeniowskiego. Jeszcze przed Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio Dawid Tomala nie był wymieniany w gronie faworytów do medalu. Podczas chodu na 50 km reprezentant Polski zadziwił sportowy świat, pewnie wygrywając zawody, które zorganizowano po raz ostatni w historii igrzysk.
Polak Dawid Tomala został właśnie sensacyjnym mistrzem olimpijskim w chodzie na 50 kilometrów!
— Athletics News (@Nedops) 6 sierpnia 2021
Tomala dopiero trzeci raz startował na tym dystansie - za pierwszym razem nie ukończył, za drugim wypełnił minimum olimpijskie, za trzecim zdobył złoto igrzysk olimpijskich!
Polak od samego początku rywalizacji szedł w czołowej grupie. Prowadził ją przez wiele kilometrów, a w okolicach 30. kilometra postanowił zaatakować. Z każdym okrążeniem od długości 2000 metrów rosła jego przewaga, która na sześć kilometrów przed metą wynosiła nawet ponad trzy minuty. Wtedy stało się jasne, że nikt nie doścignie Tomali. Słabł na ostatnich okrążeniu, ale stał się autorem jednej z największych sensacji tegorocznych igrzysk. Ostatnie metry przemierzał z biało-czerwoną flagą w rękach, a po przejściu mety na jego twarzy pojawił się uśmiech.
Polak wyprzedził Niemca Hilberta i Kanadyjczyka Dunfee'go o kilkadziesiąt sekund. Sukces Tomali zaskakuje także dlatego, że nie ma doświadczenia w starcie na 50 km. Wcześniej chodził tylko na 20 km.
To historyczny moment, bo Dawid Tomala został ostatnim zwycięzcą tej konkurencji. Podczas przyszłorocznych mistrzostw świata w Oregonie i podczas igrzysk świata w Paryżu w 2024 r., nie będzie już chodu na 50 km. W zamian pojawi się dystans 35 km oraz pozostanie 20 km.
31-letni Polak do tej pory nie miał żadnych sukcesów na arenie międzynarodowej. Urodzony w Tychach zawodnik był w 2011 roku młodzieżowym mistrzem Europy w chodzie na 20 kilometrów.
To jest jedna z najpiękniejszych historii jaką może napisać życie i sport ! Brawa dla Dawida Tomali mistrza olimpijskiego! Tylko Dawid i jego bliscy wiedzą jaką drogę przeszedł, by osiągnąć swój cel!!! Bojszowy są dumne 🙂 https://t.co/DbFa5n5j1I
— Witold Bańka (@WitoldBanka) 6 sierpnia 2021
Do tej pory zawodnik AZS KU Politechniki Opolskiej Opole startował podczas seniorskich imprez na dystansie 20 km. W igrzyskach olimpijskich w Londynie w 2012 roku zajął 19. miejsce. W 2013 roku w mistrzostwach świata w Moskwie nie ukończył rywalizacji. Dwa lata temu w Dausze, gdzie warunki były równie ciężkie jak w Japonii, zajął na dystansie 20 km dopiero 32. miejsce.
Karierę sportową zaczął w klubie UKS Maraton Korzeniowski w Bieruniu. Jego trenerem jest ojciec Grzegorz. "Do chodu sportowego namówił mnie ojciec. Sam kiedyś biegał sprinty, trenuje biegaczy i biegaczki. Ja zawsze lubiłem biegać. Pochodzimy z miejscowości Bojszowy - to mała wioska w okolicach Tychów. Tata namówił mnie na przejście do klubu w sąsiedniej miejscowości - w Bieruniu, który słynął z dobrej szkoły chodu. Wtedy wyjazd na mistrzostwa Śląska był w sferze marzeń, a ludzie stamtąd startowali w mistrzostwach Polski" - mówił kilka lat temu w wywiadzie dla PZLA chodziarz.
Robert Korzeniowski, który komentował zmagania w chodzie sportowym w Eurosporcie, nie krył wzruszenia. "Jestem niezwykle szczęśliwy i podekscytowany tym, co się stało. Czekałem 17 lat na taki sukces polskiego chodu" - mówi. On na tym dystansie triumfował trzykrotnie z rzędu w Atlancie (1996), Sydney (2000) i Atenach (2004), a łącznie zdobył cztery złote medale, gdyż w Australii był także najszybszy na 20 km.
Robert Korzeniowski zna to uczucie! Trzykrotny złoty medalista olimpijski w chodzie na 50 km skomentował na żywo złoto Dawida Tomali 🥇
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) 6 sierpnia 2021
Całe #Tokyo2020 na żywo i bez reklam w Eurosporcie w https://t.co/1ySwqsWDRE ➡️ https://t.co/t5ELr4GhiU#HomeOfTheOlympics #IgrzyskaOlimpijskie pic.twitter.com/GfYU5auEXv
Trener koordynator kadry chodziarzy, który opiekuje się reprezentantami Polski w Japonii, Krzysztof Augustyn nie krył podziwu dla 31-letniego zawodnika. "Cała Polska dzisiaj wstając, myślę, że będzie miała dużo, dużo szczęścia. Po mistrzowsku rozpracował ten wyścig, a także kwestię nawadniania i chłodzenia. Bałem się troszeczkę, że za wcześnie zaatakował, ale nie. Wyszło na jego. Wiedział, co robi. Wielkie gratulacje dla jego taty" - powiedział Augustyn w wywiadzie dla TVP Sport.
Zawody w chodzie sportowym oraz biegi maratońskie zostały przeniesione z Tokio do oddalonego o 800 km Sapporo, aby uniknąć ekstremalnych upałów, które o tej porze roku panują w stolicy.
Złoto chodziarza to jedenasty medal, a czwarty złoty wywalczony przez polskich sportowców w igrzyskach w Tokio.
Odwiedź też nasz serwis olimpijski.
pie /PAP