Tajemnica uległości Zachodu wobec Rosji tkwi nie tylko w sentymentach i niezgrabnie skrywanym podziwie dla Putina. To również przyciąganie byłych zachodnich przywódców intratnymi posadami w zarządach rosyjskich koncernów.
Wyobraźmy sobie taki scenariusz: były prezydent lub premier Rosji po skończonej kadencji przyjmuje posadę w zarządzie niemieckiego lub francuskiego koncernu energetycznego. W umowie widniej zapis, że będzie on oficjalnie reprezentował państwo niemieckie lub francuskie…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina