Choć w wielu miejscach na świecie poszukiwane jest lekarstwo, dzisiaj to szczepionki są jedynym sposobem na uspokojenie pandemii koronawirusa. W Polsce dostępne są cztery preparaty: Pfizer, Moderna, AstraZeneca oraz Johnson & Johnson. Czym te szczepionki się różnią? Jaka jest ich skuteczność i niepożądane odczyny poszczepienne?
Dla przypomnienia: szczepionka ma nauczyć ludzki układ odporności odróżniania, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem. Rodząc się, nie mamy w tej kwestii pełnej wiedzy, dopiero kolejne choroby (jak przegrane bitwy) uczą nas, kogo trzeba zwalczać. Niestety, niektóre choroby są realnym zagrożeniem dla życia. To one m.in. były w przeszłości czynnikiem, który wpływał na znacznie krótszą (statystycznie) długość życia. Szczepionki to sposób na zyskanie odporności, ale bez konieczności przechorowania. Niezależnie od tego, na którą z dostępnych dziś szczepionek przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 spojrzymy, wszystkie one prowadzą do tego samego. Organizm musi się nauczyć, że wirus, o którym mowa, jest niebezpieczny i trzeba go zwalczać. U osoby, która nie ma przeciwciał, taka walka nie jest podejmowana, ale u kogoś, kto „ma odporność”, wczesny system ostrzegania rzuca wszystko, co ma do dyspozycji, by zneutralizować patogen, który uważa za niebezpieczny, i pozbyć się go. Podstawowe dla szerszego odbiorcy pytanie dotyczy więc skuteczności poszczególnych szczepionek, choć z punktu widzenia badaczy i lekarzy jeszcze ważniejsze jest pytanie o jego bezpieczeństwo. W badaniach najpierw robi się zatem testy bezpieczeństwa (toksyczności), a dopiero potem testy skuteczności. Jak te wielkości przedstawiają się w przypadku różnych szczepionek?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek