Ważny jest kontekst dzisiejszej mowy św. Piotra, drugiej wygłoszonej po zesłaniu Ducha Świętego.
Dopiero co w jerozolimskiej świątyni miało miejsce uzdrowienie człowieka chromego. Dokonał tego mocą Zmartwychwstałego św. Piotr, wypowiadając znamienne słowa: „Nie mam srebra ani złota… ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź”. A potem Książę Apostołów rozpoczął swą mowę, widząc zdumiony tłum: „Mężowie izraelscy! Dlaczego dziwicie się temu? I dlaczego patrzycie na nas, jakbyśmy własną mocą lub pobożnością sprawili, że on chodzi?”.
I tu św. Piotr otwiera szeroką perspektywę dziejów zbawienia: „Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, Bóg ojców naszych wsławił Sługę swego, Jezusa”. W mowie św. Piotra Jezus Chrystus Nazarejczyk nie jest zaskoczeniem. Zdumiewa raczej to, że mężowie izraelscy, mając cały Stary Testament, który zapowiada Mesjasza, nie potrafili tego należycie odczytać, a w efekcie „zaparli się Świętego i Sprawiedliwego… zabili Dawcę życia”. Mimo to Pan Bóg zrealizował swój zbawczy plan i „Bóg wskrzesił Go z martwych”. Apostołowie są tego świadkami. Oni też byli mężami izraelskimi. Oni także słuchali starotestamentowych tekstów. Ale oni potrafili odczytać znaki czasów – że przez zbawcze dzieło Chrystusa dokonało się zbawienie.
Jezus Chrystus wśród wielkich postaci dziejów świata zdumiewa czymś, czemu trudno zadać kłam. Żadnej z wielkich postaci, które pojawiły się w dziejach, nie zapowiadano. Nie ma proroctw, że przyjdą i dokonają swych dzieł. Jedynie Jezusa z Nazaretu poprzedziły zapowiedzi, które zapisano na kartach Starego Testamentu. To do nich odwołuje się św. Piotr w swej mowie. I o nich mówią świadkowie spotkania ze Zmartwychwstałym wędrujący do Emaus, o których opowiada dzisiejsza Ewangelia: „Potem [Zmartwychwstały] rzekł do nich: »To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach«. Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma”. I nam, by przyjąć orędzie o Zmartwychwstaniu, trzeba rozumieć Pisma. •
ks. Zbigniew Niemirski