Piewcom politycznej poprawności nie zależy na tym, żeby dyskutować, ale na tym, by – jak u Orwella – pewnych rzeczy nie dało się w ogóle pomyśleć. Stąd ciągłe próby ingerencji nie tylko w kanon lektur, ale także w język.
Uwaga: rasistowska książka na liście lektur! Do takiego wniosku przynajmniej doszedł poseł Lewicy Maciej Gdula, który uważa, że powieść Henryka Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy”, na której wychowały się całe pokolenia dzieci, jest „przesycona rasizmem”. „Jest w niej nie tylko rasistowski język, język, który dzisiaj razi, np. użycie słowa »Murzyn«, ale tam są same rasistowskie klisze dotyczące osób czarnych” – argumentował Gdula. „To jest podane jako coś oczywistego, przezroczystego, naturalnego dzieciom, które są w momencie kształtowania swoich postaw, tzn. mają te 10–11 lat. Nie wierzę w to, że ta książka jest czytana w podstawówce krytycznie, bo też te dzieci trochę nie mają do tego na razie narzędzi. Ta książka po prostu szkodzi, bo wdraża takie odruchy negatywne, czy pełne uprzedzeń wobec osób czarnych, a w polskich szkołach są czarne dzieci. Tego typu treści przedstawione jako kanon, jako coś, co jest klasyką polskiej literatury, która jest uważana za ważną i wartościową, po prostu nie powinny mieć miejsca, bo takie osoby czują się wykluczone, potraktowane źle, czują się stereotypizowane” – twierdzi poseł, który postuluje, by książka została usunięta z lektur szkolnych lub przynajmniej „przesunięta na późniejsze lata, by mogła być czytana krytycznie”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski