Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną. J 13,8
Było to przed Świętem Paschy. Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował.
W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydał, Jezus, wiedząc, że Ojciec oddał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do misy. I zaczął obmywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany.
Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?» Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale poznasz to później». Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał».
Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną». Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!»
Powiedział do niego Jezus: «Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy». Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: «Nie wszyscy jesteście czyści».
A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: «Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem”, i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem».
Ewangelia z komentarzem. Samotność tamtej wieczerzyJeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną. J 13,8
Powtarzam za Piotrem, szczęśliwy: „Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę”. Bardzo szczęśliwy… Ale pamiętam ostatnią wieczerzę w Wielki Czwartek 2020 roku. Był 9 kwietnia, nie zapomnę. Doskonale pusty kościół, przenikliwe zimno, oko kamery jak oko klawisza, przyćmione światło jak w sali przesłuchań, echo odbijanych od wysokich ścian świętych słów, które w pustych ścianach brzmiały pusto, złowieszczo, jak nieomylny zwiastun prawdy jutra: śmierci. Samotność tamtej wieczerzy. Panie, nie damy rady bez Ciebie, bez Twojego żywego Kościoła. Panie, umyj mnie całego: nogi, ręce i głowę.
ks. Jerzy Szymik