Średnia zakażeń na 100 tys. mieszkańców dla całego kraju wynosi 47,9, co oznacza, że decyzje o kolejnych restrykcjach wprowadzanych przez rząd będą miały charakter ogólnopolski - zapowiedział szef resortu zdrowia Adam Niedzielski.
Wprowadzane nowe restrykcje będą miały charakter ogólnopolski; zamknięte zostaną hotele, nastąpi ograniczenie działalności galerii handlowych, zamknięte będą też kina, teatry, zamknięte będą też baseny i obiekty sportowe - poinformował w środę minister zdrowia Adam Niedzielski.
Niedzielski mówił na konferencji prasowej, że skuteczne okazały się obostrzenia wprowadzane dwa tygodnie temu w woj. warmińsko-mazurskim.
"Jeżeli popatrzymy na województwo warmińsko-mazurskie, które w pierwszej kolejności zostało objęte obostrzeniami to widzimy wyraźnie, że od czasu wprowadzenia obostrzeń dwa tygodnie temu ta dynamika (nowych zachorowań) zaczęła systematycznie maleć, czyli mamy do czynienia ze znacznym spowolnieniem wzrostu" - powiedział Niedzielski.
Zaznaczył, że na Warmii i Mazurach widać wygaszenie systematyczne wzrostu nowych zakażeń.
"Dlatego podjęliśmy decyzję, żeby te same obostrzenia i regulacje wprowadzić na poziomie całego kraju" - poinformował Niedzielski.
Mówimy tutaj o sytuacji - jak wyjaśnił szef MZ - kiedy zamknięte zostaną hotele, z wyjątkiem hoteli robotniczych i "pewnych konkretnych wyjazdów służbowych", ograniczona zostanie działalność galerii handlowych w skali całego kraju. Dodał, że zamknięte zostaną kina, teatry, muzea, galerie i inne obiekty rozrywkowe. Również - jak zapowiedział Niedzielski - zamknięte zostaną baseny, sauny, solaria i obiekty sportowe.
Niedzielski na konferencji prasowej w środę poruszył kwestię poziomu zakażeń koronawirusem w różnych regionach kraju.
Według niego regionami najbardziej dotkniętymi epidemią są: woj. warmińsko-mazurskie - gdzie średnia liczba zakażeń w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców wynosi 62,6; woj. mazowieckie - gdzie wartość tego wskaźnika to 61,3; woj. pomorskie ( 60,3) i woj. lubuskie ( 55,9). Przypomniał, że regiony te zostały już objęte obostrzeniami.
"Analizując sytuacje w innych województwach, widzimy, że praktycznie w całym kraju na tyle się ona pogarsza, że średnia zakażeń na 100 tys. mieszkańców wynosi 47,9" - poinformował. Przypomniał, że dwa tygodnie temu, gdy zdecydowano o wprowadzeniu obostrzeń w woj. warmińsko-mazurskim wskaźnik ten wynosił tam nieco ponad 40.
"Oznacza to, że decyzje o kolejnych restrykcjach będą miały charakter ogólnopolski" - zapowiedział szef resortu zdrowia.
Jeżeli rozszerzenie obostrzeń na całą Polskę nie spowoduje wygaszenia epidemii, czy przynajmniej spowolnienia trzeciej fali, to kolejne kroki będą typowym lockdownem, gdzie będziemy zamykać zupełnie wszystko - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.
Minister zdrowia został zapytany na środowej konferencji prasowej, czy planowane jest zamknięcie przedszkoli.
Niedzielski podkreślił, że w tej chwili obostrzenia, które obowiązywały w czterech najbardziej dotkniętych pandemią województwach, zostają rozszerzone na całą Polskę. Zaznaczył, że obostrzenia te nie obejmują zamknięcia przedszkoli i żłobków.
"Jesteśmy na takim etapie, że jeżeli ten ruch nie spowoduje wygaszenia epidemii, czy przynajmniej spowolnienia trzeciej fali, to na pewno kolejne kroki będą już typowym lockdownem, sytuacją, gdzie będziemy zamykać zupełnie wszystko" - oświadczył szef MZ.
Jak poinformował Niedzielski, od 20 marca do 9 kwietnia w całym kraju zamknięte zostaną hotele, ograniczona działalność galerii handlowych, zamknięte kina, teatry, zamknięte baseny i obiekty sportowe, a uczniowie klas I-III szkół podstawowych wrócą do nauki zdalnej.
Minister zdrowia Adam Niedzielski zaapelował w środę do pracodawców, aby w miarę możliwości przejść na pracę zdalną, żeby ograniczyć transmisję wirusa. To już jest ten moment, kiedy znów musimy wrócić do tego trybu pracy - zaznaczył szef MZ.
Niedzielski podczas środowej konferencji wskazywał, że "nie ma już przestrzeni" do wprowadzania obostrzeń lokalnych, a jedynym wyjściem jest objęcie obostrzeniami całej Polski.
"Jeżeli chodzi o sytuację, z którą mamy do czynienia, to przede wszystkim też martwi nas mobilność, czyli intensywność przemieszczania się" - mówił Niedzielski.
Zaapelował do pracodawców, również publicznych, urzędów administracji, wszystkich organów reprezentujących państwo do tego, aby w miarę możliwość przejść na pracę zdalną.
"To już jest ten moment, kiedy znów musimy wrócić do tego trybu pracy, który był charakterystyczny w listopadzie czy w drugiej połowie października, czy w ogóle dla całego okresu poprzedniej wiosny" - powiedział.
Wskazywał, że bardzo ważne jest ograniczenie mobilności, a w konsekwencji transmisji wirusa, dlatego należy "w maksymalnej skali powrócić do pracy zdalnej".