I co zrobić, by skaczące dziecko stało się mistrzem i skoków, i… życia.
Gdy skaczą Kamil, Dawid czy Piotr, oni siedzą przed ekranami: w Bustryku – Klimek, w Kościelisku – Pola, Marcelina oraz Stanisław. I kibicują z całych sił. Patrzą na skoki swoich idoli z wypiekami na twarzy, trzymają kciuki, komentują. Cieszą się jak wariaci po wygranej, przeżywają porażki. Bo chyba tylko oni wiedzą, ile trzeba lat pracy, walki, zaciskania zębów, samozaparcia, łez i przeogromnego wysiłku całych rodzin, by przyszedł taki sukces. Marząc o nim, sześć dni w tygodniu przeznaczają na treningi…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska