W czasach, gdy wszystko musi być „ekstremalne”, niektórym nie wystarcza zwykłe morsowanie. Chcą to robić w górach. Ale eksperci ostrzegają: to wyższa szkoła jazdy, ryzykowna nawet dla osób bardziej doświadczonych w tego typu aktywnościach.
Skąpo ubrani biegają po zaśnieżonych górach, często w trudnych warunkach. Ostatnio coraz częściej media donoszą o kolejnych akcjach ratunkowych, w której GOPR-owcy spieszą na pomoc wyziębionym morsom. Mimo to górskie morsowanie zdobywa w naszym kraju coraz większą popularność. I choć samo hartowanie ciała wydaje się czymś pozytywnym, warto zastanowić się, jakie są jego granice. I czy moda na ekstremalne aktywności w górach nie jest przypadkiem zwyczajnym igraniem z życiem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski