Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mk 7,9
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?»
Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie».
I mówił do nich: «Sprawnie uchylacie Boże przykazanie, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: „Czcij ojca swego i matkę swoją”, oraz: „Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie”. A wy mówicie: „Jeśli ktoś powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co miało być ode mnie wsparciem dla ciebie” – to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ani dla matki. I znosicie słowo Boże ze względu na waszą tradycję, którą sobie przekazaliście. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie».
Ewangelia z komentarzem. Co robić, kiedy tradycja staje się balastem?Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mk 7,9
Tradycje, szczególnie te świąteczne, ale nie tylko, mocno oddziałują na nasze życie. Widać to wyjątkowo u ludzi starszych, którzy przez całe życie robili coś regularnie, a gdy nagle sytuacja zmusi ich do zmiany, spotyka się to ze sporym niezadowoleniem. Podobnie młodzi małżonkowie, którzy wnosząc do wspólnego domu rodzinne rytuały, często muszą się mocno nagimnastykować, aby je pogodzić. I nie ma w tym nic złego, bo wiele z tradycji czerpiemy dobra, ale jeśli zaczyna ona dzielić, a nie łączyć, lub znaczyć więcej niż to, co Bogu się podoba, to warto ją po prostu wyłączyć.
Paweł Lis