Kwarantanną objęto wszystkie osoby opiekujące się zwierzętami na fermie k. Kartuz, gdzie wykryto pierwszy w Polsce przypadek zakażenia SARS-CoV-2 u norek. Będą one poddane testom na obecność patogenu - przekazał w poniedziałek PAP pomorski sanepid.
O pojawieniu się choroby u zwierząt poinformowało w niedzielę wieczorem ministerstwo rolnictwa. Wirusa SARS-CoV-2 u norek wykryto na fermie w woj. pomorskim w powiecie kartuskim. Zadecydowano o likwidacji zwierząt.
Zastępca dyrektora Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku Anna Obuchowska powiedziała w poniedziałek PAP, że wszystkich opiekujących się zwierzętami, czyli pracowników fermy i lekarzy weterynarii, objęto kwarantanną. "Zostaną oni poddani testom na obecność patogenu" - dodała.
Powiatowy lekarz weterynarii w Kartuzach 27 stycznia przeprowadził kontrolę na jednej z ferm norek. Pobrano wówczas wymazy od 20 zwierzaków. Próbki trafiły do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Obecność koronawirusa stwierdzono w 4 próbkach.
"Po otrzymaniu dodatnich wyników badań powiatowy lekarz weterynarii w Kartuzach niezwłocznie przeprowadził dochodzenie epizootyczne, w wyniku którego podjął decyzję nakazującą ubój zwierząt" - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka pomorskiego wojewódzkiego lekarza weterynarii Agnieszka Arendt.
Wyjaśniła, że procedura ma być przeprowadzona na podstawie rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 15 grudnia 2020 r. w sprawie zwalczania zakażenia SARS-CoV-2 u norek. Dodała, że w dochodzeniu epizootycznym ustalono, że w ognisku choroby przebywało 5845 norek.
"Współpracujemy na bieżąco z powiatową inspekcją sanitarną w zakresie przekazywania informacji w przypadku potwierdzenia w dochodzeniu epidemiologicznym wystąpienia SARS-CoV-2 u osób zajmujących się hodowlą lub utrzymywaniem zwierząt" - przekazała Arendt.
Przypadki COVID-19 potwierdzono wcześniej na fermach norek w innych europejskich państwach, m.in. w Szwecji, Grecji, Holandii, Danii, Francji, Hiszpanii i we Włoszech.