Jako chrześcijanie mamy zmieniać świat na lepsze, choć ziemska ojczyzna nie jest naszym prawdziwym domem. Wiara w dzieło zbawcze Chrystusa, połączona z miłością do Niego, przynaglała od zawsze chrześcijan do życia wykraczającego poza kategorie zwykłych obywatelskich powinności. Miłowali, bo wiedzieli, że sami zostali umiłowani. To nowe spojrzenie na Boga sprawiało, że mieli radość, której inni byli pozbawieni.
Uznawali, że wszystko, co mają, jest darem Boga. Pisał autor Listu do Diogneta: „Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich. Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze. Podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą. Żenią się jak wszyscy i mają dzieci, lecz nie porzucają nowo narodzonych. Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże. Są w ciele, lecz żyją nie według ciała. Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba”. Chrześcijanie rozumieli, że naśladowanie Chrystusa oznacza płynięcie pod prąd. Kościół zrodził się w świecie aborcji, dzieciobójstwa, seksualnego zamętu i rozwiązłości, nadużyć władzy i wyzysku ubogich, lecz miłość do Jezusa przynaglała jego wiernych do wyborów, które w oczach innych czyniły ich znakiem odmienności.
Ksiądz Richard Neuhaus uważa, że Kościół musi składać swoją propozycję światu „ujmująco, przekonująco i natarczywie, jak zakochany swojej ukochanej”. Katechizm uczy, że nadzieja jest postawą, „dzięki której pragniemy jako naszego szczęścia królestwa niebieskiego i życia wiecznego, pokładając ufność w obietnicach Chrystusa i opierając się nie na naszych siłach, ale na pomocy łaski Ducha Świętego”. Dar nadziei jest aktem ufności w przyszłość należącą do Boga. Nadzieja odrywa nasz wzrok od przemijających przyjemności, pieniędzy, władzy, sławy, a zwraca go ku życiu z Bogiem na zawsze. Pokazuje nam, co czyni nas naprawdę szczęśliwymi, i pomaga nam pragnąć tego zamiast wielu innych rzeczy, które, jak wmawia nam otoczenie, mają zapewnić szczęście. Sprawia, że zaczynamy kochać rzeczy tego świata we właściwy sposób, zamiast egoistycznie się do nich przywiązywać. Wiara w to, że Bóg nas kocha i uczynił nas swoimi dziećmi, oraz nadzieja, że ujrzymy Go takim, jakim jest, oczyszczają nasze serca i umysły. Życie chrześcijańskie jest ryzykownym zakładem. Ale jako wierzący wiemy, że warto podjąć ten zakład. •
ks. Robert Skrzypczak