W piątek 15 stycznia rozpoczną się zapisy na szczepienie przeciw COVID-19 osób powyżej 70 lat - poinformował szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Dworczyk powiedział w sobotę w TVP Info, że na przyszły tydzień zaplanowano zaszczepienie 250 tys. osób. Przypomniał, że w poniedziałek do Polski trafi kolejna partia ok. 360 tys. szczepionek. Dodał, że ok. godz. 19.00 został zaszczepiony dwustutysięczny pacjent.
"Przyszły tydzień jest ważnym czasem, dlatego że w piątek rusza system centralnej rejestracji, ruszają zapisy dla wybranej części grupy pierwszej" - powiedział Dworczyk. Mają się w niej znaleźć osoby powyżej 70 lat, najbardziej narażone na ciężki przebieg COVID-19.
Poinformował, że od piątku będzie możliwa rejestracja chętnych telefonicznie, przez internet i osobiście w przychodni.
"Osoby, którym zostaną automatycznie wystawione e-skierowania, będą mogły od razu rejestrować się na konkretny termin szczepienia" - powiedział Dworczyk. Wszyscy pozostali będą mogli przez internetowe konto pacjenta zgłosić chęć zaszczepienia się. Oznacza to - dodał Dworczyk - że "gdy ich grupa zacznie być szczepiona, dostaną zwrotną informację, że teraz już można się umawiać na konkretną godzinę, konkretny dzień, konkretne miejsce - te osoby będą mogły liczyć na szybsze umówienie wizyty".
Według szefa kancelarii premiera system przygotowany przez rząd pozwala szczepić 3,5-4 mln osób miesięcznie, a to, do kiedy wszyscy chętni otrzymają szczepionkę, zależy od producentów i od dostaw. "Mamy możliwości szczepienia, problemem pozostaje dostęp do szczepionki" - zapewnił.
Przypomniał, że Polska przystąpiła do unijnego mechanizmu centralnej dystrybucji szczepionek. "To ma też swoje konsekwencje, między innymi takie, że do końca pierwszego kwartału będziemy mogli zaszczepić maksimum około 3 mln osób i dopiero w drugim kwartale nastąpi przyspieszenie dostaw szczepionek do Polski, a w konsekwencji przyspieszy w sposób znaczący proces szczepień" - mówił.
Zaznaczył, że każdy transport szczepionki jest dzielony na dwie partie, aby zapewnić, że szczepieni otrzymają drugą dawkę także wtedy, gdyby kolejne dostawy opóźniały się z powodów leżących po stronie producenta.
Odnosząc się do podania poza kolejnością szczepionek na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, Dworczyk powiedział, że "taka sytuacja nie powinna nigdy się zdarzyć, natomiast budujące jest to, że w absolutnej większości 509 placówek medycznych, w których są wykonywane szczepienia, do tego rodzaju patologicznych sytuacji nie dochodziło".