Uganda, jak wiele innych krajów na świecie, została dotknięta pandemią koronawirusa. Choć przypadków zachorowań nie ma tak wiele jak w Europie, to lockdown wprowadzony przez rząd w marcu 2020 był tak zaostrzony, że jego skutki odczuwamy do dzisiaj - mówi s. Magdalena Orczykowska, ze zgromadzenia Sióstr Białych Misjonarek Afryki.
S. Magda jest jedną z kilkunastu Polek w tym międzynarodowym zgromadzeniu misyjnym. Od kilku lat miejscem jej misji jest stolica Ugandy, Kampala, gdzie siostry prowadzą m.in. ośrodek szkolenia zawodowego dla dziewcząt.
W 2020 r. koronawirus na wiele miesięcy sparaliżował życie społeczne w Ugandzie. W ramach środków zapobiegawczych, po początkowym wybuchu zachorowań na COVID-19, rząd podjął decyzję o tymczasowym zamknięciu całej działalności gospodarczej i transportu, co doprowadziło do tego, że niektórzy ludzie stracili pracę i pozostawiono ich na pastwę losu.
- Od marca do czerwca transport został całkowicie zawieszony, a ludziom nie wolno było przemieszczać się w poszukiwaniu jakiejkolwiek pracy, choćby dorywczej. Łamanie tego zakazu było uznawane za przestępstwo. Tylko niezbędni pracownicy mogli się poruszać - mówi s. Magdalena.
- Była to przytłaczająca sytuacja, szczególnie w naszej społeczności i w okolicy. Rząd obiecał, że zapewni dostawy żywności ludziom na obszarach najbardziej dotkniętych przez lockdown. Niestety pomoc rządowa nie mogła dotrzeć do wszystkich ludzi, którzy jej potrzebowali w tym czasie.
Wychodząc naprzeciw podstawowym potrzebom ludzi, siostry widząc przez co przechodzą mieszkańcy okolicy i czego konkretnie im brak, zorientowałyśmy się, że większość osób dotkniętych lockdownem potrzebuje przede wszystkim zapasów żywności oraz środków higienicznych.
- Z pomocą osób świeckich, z którymi współpracujemy w parafii, dotarłyśmy do rodzin najbardziej potrzebujących - mówi s. Magda.
Dzięki darczyńcom z Polski i innych krajów udało się zakupić żywność dla 120 rodzin. Każda z rodzin otrzymała paczkę z
- Rodziny były bardzo wdzięczne za dary, szczególnie że obiecywana w marcu przez rząd pomoc nie nadchodziła. My również czułyśmy się szczęśliwe, że w tym czasie pandemii możemy nieść nadzieję na lepsze jutro. Być może nie jest to coś wielkiego, ale czułyśmy, że jesteśmy blisko ludzi, którzy potrzebowali nadziei i odwagi, aby przejść przez ten trudny okres - mówi misjonarka.
- Dziękujemy wszystkim darczyńcom za materialne wsparcie i modlitwę w intencji tych, do których jesteśmy posłane. Niech Bóg Wam błogosławi - dodaje.
Więcej o zgromadzeniu i misjach Sióstr Białych na: http://siostrybiale.org/