Boże Narodzenie miało na początku inną postać. Nie było żłóbka ani figurek, ani sianka. Bóg rodził się w ludzkim sercu w następstwie wiary w Chrystusa i odrodzenia się w chrzcie.
Boże Narodzenie miało postać egzystencji, w której ujawniała się „miłość i dobroć Zbawiciela”. Żyjącego w swych uczniach Chrystusa najłatwiej było rozpoznać w chwili próby, zwłaszcza cierpienia. Tylko Chrystus potrafi w ludziach pokochać wroga i tylko Chrystus jest w stanie w drugim człowieku pokonać strach przed śmiercią, oddać za innych życie. W 2017 roku w Egipcie został zaatakowany przez terrorystów z Isis kościół pełen modlących się w czasie świątecznej Eucharystii chrześcijan – Koptów. Dziennikarka z egipskiej telewizji pojechała do Aleksandrii na wywiad z żoną strażnika katedry, który zablokował terrorystę usiłującego wtargnąć do kościoła, dzięki czemu uratowało się wiele osób. Wdowa po zmasakrowanym kilka dni wcześniej mężu łamiącym się ze wzruszenia głosem powiedziała do mikrofonu: „Nie jestem wściekła na tego, kto to zrobił. Chcę mu powiedzieć: »Niech Bóg ci wybaczy. Nie postępujesz właściwie, mój synu. Wierz mi, nie jestem zła«. Jego już nie ma, nie żyje. A ja modlę się do Boga, aby tamtemu wybaczył i aby pomógł mu się nawrócić. Doprowadziliście mojego męża do miejsca, o którym nie mogłabym nawet zamarzyć. Uwierzcie mi, jestem z niego dumna. I zaufajcie mi – chciałabym się znaleźć tam, u jego boku”.
Dziennikarka zaniemówiła. Głos został przekazany do studia, gdzie znajdował się jeden z najbardziej znanych dziennikarzy muzułmańskich w Egipcie. Był wyraźnie osłupiały. Wreszcie skomentował to, co usłyszał: „Egipscy chrześcijanie od stu lat znoszą okrucieństwa i potworności. Oni kochają ten kraj. Chrześcijanie z Egiptu znoszą to wszystko dla zbawienia tego narodu”. Głęboko poruszony dziennikarz zwrócił uwagę na szczególną rzecz: „Jakże ogromne jest wasze przebaczenie. Gdyby wasi wrogowie dowiedzieli się, ile przebaczenia macie względem nich, nie mogliby uwierzyć”. Niemal przyznając, iż chodzi o coś nadprzyrodzonego, powiedział: „Ci ludzie są uczynieni z innego materiału. Ten kraj przetrwa dzięki cierpliwości, stałości i wytrzymałości tej wielkiej kobiety i jej dzieci, w których żyje wciąż ich ojciec. Oby wyrośli na wielkich ludzi!”. Także jeden z synów ocalałych w zamachu podziękował publicznie Bogu za dar ojca męczennika. Skąd bierze się ta nadludzka miłość, zdolna zdobyć się na tego typu przebaczenie? Te świadectwa pokazują, że Jezus naprawdę żyje w tych ludziach. Żaden bowiem człowiek sam z siebie nie potrafiłby okazać takiej miłości. A iluż ojców i matek, mężczyzn i kobiet przeżyło i nadal przeżywa w milczeniu w heroiczny sposób swe życie w prostej codzienności? Można to zrozumieć, wchodząc w światło tajemnicy Bożego Narodzenia. •
ks. Robert Skrzypczak