Królów wokół Króla zebrało się niemało. Trzech padło na twarze, jeden zadrżał ze strachu. Trzej powrócili do domów, ten jeden z domów powyciągał matki z małymi dziećmi, żeby je pozabijać. Prawdopodobnie dlatego, że nie patrząc w niebo, nie zdołał wyczytać w gwiazdach prawdy o miłości, która usuwa lęk.
To wszystko nie działo się naraz. Stajnia, słoma, pasterze, wół, osioł i trzech królów, ich wielbłądy, anielskie włosy i anielskie gloryje… Na wspólnej scenie spotykają się jedynie w tradycyjnych szopkach oraz gromko w Pasterkę śpiewanych kolędach. Co nie znaczy, że nie jest to historia tej samej prawdy. Prawdy o Słowie, które stało się Ciałem. Cudu, w który można albo uwierzyć, albo go… znienawidzić. Cudu życia po prostu.
Gwiazda, którą widać
Życie objawiło się. Wszystkim bez wyjątku. Zarówno wierzącym w Boga Jedynego, jak i poganom. Gdy Jezus narodził się w Betlejem, do Jerozolimy przybyła elita pogańskich elit: Mędrcy ze Wschodu. Lakoniczna informacja Mateusza Ewangelisty powinna zadziwić każdego znającego kwiecistą wschodnią manierę. Kim byli? Skąd właściwie się wzięli? I czego chcieli od Jezusa? Nie wiemy nic na ten temat poza jednym. Interesowało ich miejsce pobytu nowo narodzonego króla żydowskiego: „Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon”. Czy byli to uczeni próbujący odkryć wpływ ruchu gwiazd na losy świata, ludzi i narodów? Czy koniunkcja Jupitera i Saturna w gwiazdozbiorze Ryb mająca miejsce około 7 roku przed Chrystusem mogła być tym impulsem wyprowadzającym ich z domów w nieznane krainy? To mało istotne, przynajmniej z punktu widzenia wiary. Bo z jej perspektywy o wiele bardziej interesująca jest tajemnica pogańskiego pragnienia poznania Boga. Szukając mądrości, mędrcy oddali hołd wcielonemu Słowu. Uczcili nie ideę, ale Osobę. To, co zdawało się dotąd zapisane w gwiazdach, straciło swój ostateczny charakter na rzecz woli Najwyższego.
„Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. (…) Przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: »Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon«. Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny”.
ks. Adam Pawlaszczyk