W Chinach cudzoziemcy nie będą mogli ewangelizować, ani przewodniczyć grupom religijnym.
Jak podaje serwis Asianews.it, osoby przyjeżdżające do Chin będą objęte wieloma restrykcjami dotyczącymi działalności religijnej. Projekt ustawy, jaki opublikował Urząd ds. Religii niemal całkowicie zakazuje pracy misyjnej w Państwie Środka. Zgodnie z art. 17 i 20 tego prawa, cudzoziemcy będą mogli świadczyć usługi religijne wyłącznie cudzoziemcom, jedynie na krótko wykorzystując znajdujące się w Chinach świątynie. „Cudzoziemcom zabrania się zakładania grup religijnych, prowadzenia działalności, albo otwierania szkół, nawracania chińskich obywateli, rekrutowania członków, albo przyjmowania datków od obywateli Chin” – czytamy z kolei w art.21. Jak wyjaśnia asianews.it, te przepisy dotknęłyby nawet pochodzącego z Argentyny papieża.
Szczególnie groźne są artykuły 30-36, które ustanawiają kary za nielegalną działalność religijną. Zgodnie z nimi, taka aktywność będzie traktowana jako rodzaj szpiegostwa. Zagraniczne wspólnoty będą musiały złożyć napisane po chińsku podanie o rejestrację i czekać 20 dni na rozpatrzenie wniosku. Kontroli będą podlegały wszelkie materiały przywiezione spoza Chin. Nie będzie wolno przywieźć więcej niż 10 sztuk książek, broszur lub filmów.
David Mulroney, ambasador Kanady w Chinach w latach 2009-2012 roku powiedział portalowi LifeSiteNews, że ksenofobiczny stosunek Chin do religii jest szczególnie szkodliwy dla katolicyzmu. – Chiny dążą do podważenia uniwersalizmu przekonań religijnych i wspólnot religijnych, a to uderza w samo serce katolicyzmu – powiedział Mulroney, cytowany przez portal.
(lifesitenews.com)