Za postawienie przed sobą godnych podziwu celów chwali najnowszą papieską encyklikę „Fratelli tutti” argentyński teoretyk myśli ekonomicznej Rismondo Chafuen. Jednocześnie zarzuca papieżowi Franciszkowi niezrozumienie istoty gospodarki wolnorynkowej.
Na łamach „Forbes’a” prezes Atlas Economic Research Foundation przy Uniwersytecie George Mason w Wirginii przyznał, że liczący prawie 200 stron dokument papieski koncentruje się w większości na kwestiach wykraczających poza ekonomię i politykę gospodarczą, jednak, jak przyznaje, on sam pragnie odnieść się do tych zawartych tam kwestii, na których się zna, czyli związanych z ekonomią.
Jeden z czołowych światowych badaczy tomistycznej i późnoscholastycznej myśli ekonomicznej zauważa, że papież zgodnie z nauką społeczną Kościoła nie daje jednoznacznej recepty ekonomicznej, ale jednocześnie wyraża to, co, zdaniem argentyńskiego uczonego, można było już dostrzec w jego poprzednich encyklikach – „głęboką nieufność do porządku światowego, który uważa za kontrolowany przez interesy gospodarcze i nieokiełznanej neoliberalnej ideologii, która je podtrzymuje”.
Zdaniem Chafuena, mocną stroną encykliki są te fragmenty, w których, korzystając z inspiracji życiem św. Franciszka z Asyżu, opisuje wizję osoby ludzkiej i odwołuje się do nauk opartych na Piśmie Świętym. Zwraca uwagę na to, że pochodzący z Argentyny papież jest wyczulony na nacjonalizm, który, jak przypomina naukowiec, był jednym z najbardziej charakterystycznych wyróżników peronizmu.
„Poruszanie się między zamiłowaniem do lokalnych kultur i tożsamości a globalną i uniwersalistyczną (katolicką) filozofią jest dla papieża Franciszka próbą godzenia sprzeczności. Myślę, że z tym się zmaga. Nie trzymając z żadną ze stron, staje się otwarty na krytykę ze strony moich zarówno lewicowych jak i konserwatywnych przyjaciół. Ci pierwsi atakują go za nacjonalizm, drudzy za globalistyczne poglądy” – zaznacza ekonomista.
Rekonstruując poglądy ekonomiczne papieża, Chafuen stwierdza, że zdaniem Franciszka otwartość ekonomii światowej – sektora gospodarczego i finansowego – oznaczająca swobodę władzy gospodarczej do inwestowania bez przeszkód lub komplikacji we wszystkich krajach, doprowadza do lokalnych konfliktów i lekceważenia dobra wspólnego. Prowadzi to w konsekwencji do narzucania jednego modelu kulturowego, opartego m.in. na ograniczonym rozumieniu historii. Tymczasem Franciszek postuluje sięganie do refleksji zrodzonych z tradycji religijnych, „które są skarbcem wielowiekowego doświadczenia i mądrości”.
Według ekonomisty, papież, nie wymieniając Ronalda Reagana, deklaruje coś, co przypomina jeden z komentarzy należących do byłego prezydenta USA, który powiedział, że „wolność nigdy nie jest bezpieczna na dłużej niż jedno pokolenie”. Naukowiec przyznaje rację papieżowi, który pyta o prawdziwe znaczenie demokracji, wolności czy sprawiedliwości, albo gdy Franciszek pisze o tym, że w wielu krajach ekstremizm i polaryzacja stały się narzędziami politycznymi, lub gdy odmawia się prawa innym do istnienia lub posiadania poglądów.
Zdaniem autora publikacji, papież, choć zarzuca modelowi neoliberalnemu szerzenie nierówności, nie podaje konkretnych przykładów na tę tezę. „Nie znalazłem żadnych dowodów empirycznych, że większa wolność gospodarcza prowadzi do wyższych nierówności” – dodaje 66-letni myśliciel. Wskazuje, że, podobnie jak papież, problem ubóstwa uważa za bardzo ważny, jednak w przeciwieństwie do Ojca Świętego nie jest skłonny obwiniać za to globalną wolność gospodarczą, lecz korupcję.
Według teoretyka z Argentyny, papież Franciszek pisząc o kwestiach ekonomii, „mógłby skorzystać z lepszych doradców oraz bardziej integracyjnego podejścia do tradycji katolickich i nauk ekonomicznych”.
Przywołuje jednocześnie dwóch najbardziej wpływowych mistrzów wolnorynkowej tradycji – Ludwiga von Misesa (1881-1973) i Henry’ego Hazlitta (1894-1993), a w szczególności ich pojęcia opisujące system gospodarczy oparty na własności prywatnej i wolności wymiany – „współpraca społeczna” i „mutualizm”.
„Czy ktoś kiedykolwiek zwróci uwagę papieża na tych dwóch autorów?” – pyta Chafuen. Przywołuje zarazem słowa Jana Pawła II z encykliki „Centesimus annus” o tym, że wolna gospodarka w ramach państwa prawa szanującego godność ludzką jest całkowicie zgodna z doktryną katolicką. „Najlepsza analiza społeczna i ekonomiczna pokazuje, że tylko wolna gospodarka, przy różnym stopniu zaangażowania rządu, ale z silnym poszanowaniem rządów prawa, opartego na własności prywatnej, może prowadzić do prawdziwego braterstwa i przyjaźni społecznej ponad granicami” – konkluduje Alejandro Chafuen.