W ambasadzie RP w Pradze przy współpracy dyplomacji USA oraz Instytutu na rzecz Polityki i Społeczności, odbyła się debata nt. Inicjatywy Trójmorza. Wiceszef polskiego MSZ Paweł Jabłoński zapowiedział, że wkrótce zapadnie decyzja o finansowaniu projektów infrastrukturalnych.
Decyzja w tej sprawie zostanie ogłoszona przez Zarząd Funduszu Trójmorza na spotkaniu na szczycie w Tallinie, który ma odbyć się 18 i 19 października. Z uwagi na epidemię koronawirusa obrady odbędą się online.
Jak powiedział PAP wiceminister spraw zagranicznych strona polska będzie zabiegać o finansowanie dla takich projektów jak Via Carpatia, czyli korytarz transportowy Północ-Południe biegnący od Kłajpedy do Salonik w Grecji lub projekt połączeń transportowych od Morza Bałtyckiego po Adriatyk. Jabłoński mówił także o "autostradzie cyfrowej, światłowodach i wspólnych inwestycjach w sieć 5G". Wymieniane są również projekty związane z gazociągami, energią jądrową i odnawialnymi źródłami energii.
"Projekty wybierze organ zarządzający Funduszami Inicjatywy Trójmorza, wolny od wpływów politycznych" - zapewnił polski dyplomata. Największe szanse mają te, które "są opłacalne ekonomicznie, w tym sensie, że przyczyniają się do rozwoju gospodarek przynajmniej kilku krajów (...) chodzi o projekty infrastrukturalne na dużą skalę, które zmienią cały region" - dodał Jabłoński.
Inicjatywa Trójmorza zrzesza 12 państw - poza Polską i Czechami także: Bułgarię, Estonię, Chorwację, Litwę, Łotwę, Węgry, Austrię, Rumunię, Słowację i Słowenię. Powołana została na szczycie w Dubrowniku w 2016 r. Początkowo widziano w niej projekt polityczny, z czasem zaczął on nabierać wymiaru gospodarczego.
"W Europie inwestowano w ramach Unii Europejskiej w połączenia Wschód-Zachód a Trójmorze jest próbą zbalansowania tego i wzmocnienie korytarzy infrastrukturalnych, energetycznych, cyfrowych na linii Północ-Południe" - podkreślił w rozmowie z PAP Jabłoński.
Były ambasador Czech w Polsce, obecnie wiceminister transportu do spraw międzynarodowych Jan Sechter uznał w rozmowie z PAP, że "Trójmorze jest strategicznym projektem, który nasz łączy współpracę w naszej części Europy ze Stanami Zjednoczonymi, której bardzo nam brakowało". Podkreślił, że Czesi nigdy nie mieli tak korzystnego projektu łączącego ich z USA.
"Stany Zjednoczone to gwarancja, dobry znak firmowy dla wszystkich inwestorów finansowych, którzy zauważą dzięki temu, że tutaj, w regionie coś się dzieje" - podkreślił. Zdaniem byłego dyplomaty amerykańska obecność może przyciągnąć inwestorów finansowych.
Także Jabłoński zwrócił uwagę na amerykański udział w projekcie. "Ich prywatne instytucje finansowe mają dużo większą moc przyciągania inwestorów prywatnych" - ocenił.
O udziale Amerykanów wiele mówiono w debacie. Podkreślano w niej, że dzięki udziałowi USA perspektywy projektu są stabilne. Czescy uczestnicy podkreślali, że czeskie projekty np. kanał Odra-Dunaj-Łaba wymagają poza pieniędzmi, także politycznego konsensusu.
Znany w Czechach publicysta, analityk i szef Instytutu na rzecz Polityki i Społeczności, który moderował debatę, Jan Machaczek powiedział PAP, że Czesi muszą się określić czy są zainteresowani projektem, czy też nie. On sam współorganizował debatę, bo jego zdaniem "to głupio, że wszyscy zajmują się Covid-19, a o takich sprawach jak inicjatywa Trójmorza się nie dyskutuje". Machaczek przyznał w rozmowie z PAP, że jest zwolennikiem wszelkich inicjatyw regionalnych inicjatyw, nawet jeśli się ze sobą przecinają lub nakładają na siebie.
"Nie ma jednej Unii Europejskiej. Są kraje nordyckie, Beneluks, jest Grupa Wyszehradzka, jest format Sławkowski i Inicjatywa Trójmorza. Ja nie mam z tym problemu. To dowód na to, że Europa żyje" - stwierdził Machaczek.