Trzecia droga Baćki

Dyktator Białorusi wie, jak skończyła część „kolegów po fachu”. Wie również, że inni wprawdzie uniknęli egzekucji, ale skończyli na wygnaniu. Alaksandr Łukaszenka ciągle wierzy, że jemu uda się uniknąć jednej i drugiej opcji.

Prezydent Białorusi z jednej strony nie przypomina żadnego ze swoich „odpowiedników” z bliższej i dalszej historii. Z drugiej zaś – zdaje się powielać błąd większości z nich: kurczowe trzymanie się władzy w sytuacji, gdy nie ma najmniejszych oznak jakiegokolwiek poparcia ze strony społeczeństwa. Niektórzy dodają, że towarzyszy mu w tym autentyczne i charakterystyczne dla dyktatorów zdziwienie protestami i faktem, że „nie wszyscy” go kochają. To nie do końca prawda. Łukaszenka zdaje się mieć świadomość, że pewnych procesów, jakie zaszły w ludziach, nie da się już odwrócić. Sam przyznał to między wierszami w niedawnym wywiadzie dla rosyjskiej telewizji państwowej. Jest chyba tylko jedno wytłumaczenie względnej pewności siebie Baćki: wsparcie, przynajmniej oficjalne, ze strony Putina. Pragnący pokojowych przemian Białorusini najbardziej obawiają się właśnie ewentualnej interwencji Rosji.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina