Nie byłoby dzisiejszej wolności, pełnej suwerenności i niepodległości Rzeczypospolitej, gdyby nie nieprzejednana postawa robotników Radomia, Ursusa i Płocka w czerwcu 1976 roku - oświadczył w czwartek w Radomiu ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda.
Prezydent rozpoczął wizytę w Radomiu od złożenia wieńców przed pomnikami Czerwca '76 oraz Marii i Lecha Kaczyńskich. Potem na placu Corazziego spotkał się z mieszkańcami.
Duda, który w czwartek rano wrócił z USA, zaznaczył, że nie mógł tego dnia nie przyjechać w Radomiu i nie uczcić pamięci tych wszystkich, którzy zaprotestowali 25 Czerwca 1976 r.
"Wyszli tutaj na ulice Radomia, wcześniej ogłosili strajk, protestując przeciwko poniżaniu ludzi, (...) przeciwko niegodziwości, (...) przeciwko warunkom życia, które w ich przekonaniu urągały jakimkolwiek standardom, nie wspominając już o tym, że cały czas ich wtedy karmiono informacjami, że żyją w szczęśliwym państwie sojuszu robotniczo-chłopskiego" - przypomniał.
Prezydent wspomniał o dużej roli, jaką odegrały protesty robotnicze w czerwcu 1976 r.
"Nie byłoby tej dzisiejszej wolności, nie byłoby tej naszej pełnej suwerenności i niepodległości Rzeczypospolitej, nie byłoby tego, że sami możemy od 30 lat decydować o sobie w wolnych demokratycznych wyborach, gdyby nie tamta wtedy nieprzejednana postawa robotników Radomia, Ursusa i Płocka" - dodał Andrzej Duda, dziękując uczestnikom wydarzeń czerwcowych.
Duda zapewnił w Radomiu, że chciałby przez najbliższe lata kontynuować politykę ukierunkowaną na wspieranie rodziny. "Chcę, żeby to była polityka ukierunkowana na wspieranie zwykłego człowieka, który chce w Polsce pracować i uczciwie żyć" - mówił.
Prezydent krytykował rządy PO-PSL z lat 2007-2015 i przekonywał, że on będzie kontynuował zmiany oraz politykę, którą zapoczątkował w pierwszej kadencji.
"Moje zwycięstwo kończyło tamten okres +zwijania+ Polski" - tak Duda mówił o poprzednich rządach.
Wśród sukcesów swojej kadencji wymieniał obniżenie wieku emerytalnego i programy społeczne, w tym 500 Plus oraz wyprawkę szkolną.
Duda przekonywał także, że konieczne jest wsparcie wszystkich regionów w Polsce. "Nie ma czegoś takiego jak peryferie, Polska jest jedna, Polska jest cała" - dodawał.
Prezydent wielokrotnie podkreślał, że inwestycje wyprowadzą Polskę z kryzysu gospodarczego. Wymienił duże przedsięwzięcia takie jak: przekop Mierzei Wiślanej i Centralny Port Komunikacyjny, ale też budowę lotniska w Radomiu. Ocenił, że lotnisko w Radomiu jest potrzebne miastu i powiatowi, gdyż ruch lotniczy będzie na świecie wzrastał.
Według Dudy wzmocniony musi być Fundusz Dróg Samorządowych. "To bardzo ważne, żeby samorządy miały pieniądze z budżetu centralnego na naprawę dróg i na budowę nowych, po to żeby była nowoczesna komunikacja, po to żeby łatwiej było prowadzić biznes i go założyć" - stwierdził.
Zaznaczył że fundusze unijne dla Polski na lata 2021-27 wyniosą ponad 170 mld euro. Porównał tę kwotę ze wsparciem unijnym w ciągu ostatnich 15 lat, czyli w okresie dwa razy dłuższym niż kolejna perspektywa finasowania unijnego. "Trzeba te pieniądze dobrze wykorzystać. Trzeba dobrze wykorzystać pieniądze, które będą szły z Europejskiego Funduszu Obudowy" - mówił.
Mówił też o Funduszu Inwestycji Lokalnych, który "zostaje stworzony w tej chwili". "To jest moje zobowiązanie wyborcze, po to, by umożliwić samorządom jeszcze lepsze wykorzystanie pieniędzy europejskich" - podkreślił.
Prezydent poinformował, że Fundusz Inwestycji Lokalnych "to będą pieniądze dla samorządów po to, żeby mogły zrealizować wkład własny". "Dziś wiele samorządów, zwłaszcza tych mniejszych, boryka się z problemami finansowymi i nie ma pieniędzy na wkład własny. Fundusz Inwestycji Lokalnych ma im tą możliwość uczynienia wkładu własnego dać. Po to żeby mogły realizować inwestycje w różnych dziedzinach" - wyjaśnił.
Według Dudy wielkie inwestycje, także zagraniczne, pokazują, że w Polsce wzrosło bezpieczeństwo
"Amerykańskie firmy nie inwestowałyby tu takich pieniędzy, gdyby to był niebezpieczny kraj. To właśnie dzięki polityce ostatnich pięciu lat na naszym terenie są wojska NATO i stoją na straży naszego bezpieczeństwa, dzięki temu, że modernizujemy naszą armię i rozwijamy gospodarkę" - mówił.
Przekonywał, że możliwości inwestycyjne w Polsce są coraz większe. Podkreślał, że takie inwestycje tworzą miejsca pracy i jego zamiarem jest, by absolwenci wyższych uczelni znajdowali pracę w Polsce i by była to praca "ambitna i godnie, dobrze płatna".
Zdaniem prezydenta Polska jest dobrze oceniana w świecie. "Można to było zobaczyć, każdy, kto jest chętny, mógł to zobaczyć, że jesteśmy traktowani tak jak na to zasługujemy - że jesteśmy państwem europejskim, że jest nas 38 mln, że mamy swoje zasługi dla historii nie tylko Europy, ale i świata" - stwierdził Duda. Dodał, że jest "wdzięczny wszystkim tym, którzy poza granicami traktują nas w sposób uczciwy, którzy mówią, że są naszymi sojusznikami i pokazują, że nimi są, którzy są lojalni wobec chociaż naszych żołnierzy i braterstwa broni"
"Dziękuję za to naszym żołnierzom i naszym sojusznikom" - powiedział prezydent.
Według prezydenta dzisiaj w Polsce jest o połowę mniej bezrobotnych niż za rządów PO-PSL w 2014 roku. Podkreślił, że jeden z jego konkurentów o urząd prezydenta (kandydat KO Rafał Trzaskowski - PAP) stwierdził, że milion miejsc pracy zniknęło w Polsce. "Otóż pamięć krótka i biedna niestety - jak widać - występuje. Ktoś kto ma tak krótką pamięć, nie nadaje się do tego, żeby sprawować władzę" - ocenił Duda.
Zaznaczył, że w 2014 roku za rządów PO w Polsce było ponad 2 mln bezrobotnych. Dla porównania wskazał, że obecnie bezrobocie wynosi 6 proc. "Tak, oczywiście wzrosło, było nieco ponad 4 proc., trochę wzrosło, ale proszę państwa dzisiaj jest w Polsce milion bezrobotnych, o połowę mniej niż za rządów PO-PSL w 2014 roku" - mówił Andrzej Duda.
"Mamy dość tego zakłamania, mamy dość po prostu tego opowiadania bajek. Ludzie mają dobrą pamięć. Pamiętają co się działo pomiędzy 2007 a 2015 rokiem. Pamiętają, kiedy podwyższano VAT, kiedy zabierano pieniądze z OFE, kiedy podwyższano wiek emerytalny" - wyliczał prezydent.
Według niego, taka polityka nie może wrócić. "Nie można dopuścić z powrotem do władzy zwijaczy Rzeczypospolitej. Polska musi się rozwijać. My musimy wykorzystać tę dziejową szansę, którą dzisiaj mamy. To jest nasza odpowiedzialność przed następnymi pokoleniami" - zapewnił Duda.