Napisali, że nie będą modlili się wspólnie z Żydami, bo są dumni ze swej katolickości i mają Nowennę Pompejańską. Już widzę roześmianą twarz Jezusa, który zwraca się do Matki (nawiasem mówiąc Żydówki): "Na to czekałem!".
15.05.2020 09:09 GOSC.PL
Gdy wczoraj chrześcijanie, żydzi i muzułmanie urządzili szturm do nieba (trzeba było wirusa, by stanąć razem?), dochodziły do mnie ultrakatolickie komentarze od strzegących wierności i wykonujących testy sprawdzające stopień nauczania o Maryi w nauczaniu o Maryi (inna sprawa, że sami apostołowie nie przeszliby tego sprawdzianu, bo Nowy Testament nie wspomina o tym, by opowiadali o Tej, z którą trwali w Wieczerniku w swych nauczaniach i głoszeniu kerygmatu). Wspólny mianownik tych postów i komentarzy? Ironia, wyższość i pogarda.
Nie rozumiem, jak można wziąć do ręki różaniec z takim nastawieniem. Jak można rozpocząć od takiego intro rozmowę z Tym, który nauczał: „Nie sądźcie”. Jak można modlić się „przeciwko komuś”?
Wczoraj pisałem tekst o Filipie Nereuszu. Wiecie, jak wielu pobożnych gorszyło się, widząc go na ulicach Rzymu? Traktowali go z pogardą, mieli za błazna. Nie domyślali się nawet, że za fasadą wesołka skrywa ogromną tajemnicę. W jego sercu płonął ogień, stygmat Ducha Świętego. Po śmierci Nereusza zdumieni medycy odkryli dwa złamane żebra i powiększone serce. Jego historia to opowieść o tym, jak trudno rozpoznać proroka. Jednym przeszkadzał styl jego życia, duszpasterska spacerologia, nieszablonowe poczucie humoru, innym to, że zrezygnował z florenckiego tytułu szlacheckiego. Dziś, w dobie błyskotliwych komentarzy wszystkowiedzących internatów, spotkałaby go z pewnością fala hejtu. Oskarżano go o to, że jego metody pracy przypominają sektę, a duszpasterskie nowinki są dalekie od ortodoksji. Na pewien czas zakazano mu nawet odprawiania Mszy i spowiadania. Przyjął to, jak miał w zwyczaju, z ogromną pokorą, wierząc, że „prześladowania ustaną, gdy tylko przyniosą owoce, jakich Bóg pragnie”. Dziwnym trafem nie głosił kazań przeciw zwierzchnikom…
Nigdy nie traktuj modlitwy innych z pogardą. Mikal, żona Dawida przekonała się, jak kończy się taka postawa. Gdy ujrzała króla, który ściągnął szatę i tańczył przed Arką, wzgardziła nim. W następnym zdaniu przeczytamy, że do końca życia była bezpłodna.
Marcin Jakimowicz