Twierdzi, że koronawirus goni go po świecie, ale sam też podążał śladem intruza z Wuhanu. Po powrocie z Chin i ponad dwóch tygodniach kwarantanny Arek Rataj wylądował na lotnisku w Bergamo, skąd autobusem pojechał do zrelaksowanego i pełnego ludzi Mediolanu.
Jest niezależnym fotografem i wykładowcą akademickim, absolwentem studiów dziennikarskich. Pracował na trzech kontynentach, ucząc analizy filmu i komunikacji wizualnej. Pasję do fotografowania odkrył pięć lat temu w Chinach. Już trzy lata później zadebiutował jako fotoreporter we francuskim dzienniku „Le Monde”. Później przyszły publikacje w „The New York Times” i współpraca z „The Wall Street Journal” czy amerykańską agencją prasową Associated Press, a także nagrody w kilku prestiżowych konkursach. W bogatym CV Arka Rataja są też warsztaty fotograficzne w Katarze i Indiach czy służba nauczyciela wolontariusza w rozdartym wojną narkotykową Hondurasie. Teraz do tej listy trzeba jeszcze dopisać pracę w dwóch epicentrach COVID-19.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski