W drugim czytaniu.
Zmagamy się z własnymi wadami. Ileż razy zniechęca nas fakt powracania do tych samych błędów, nieraz boleśnie beznadziejnych. Tymczasem Chrystus umarł i zmartwychwstał. Wieść o Zmartwychwstałym przeznaczona jest dla ludzi zniewolonych strachem przed śmiercią. Jak powiada autor Listu do Hebrajczyków, człowiek na skutek lęku przed śmiercią przez całe swe życie podlega niewoli czynienia zła. Póki nie jesteśmy świadomi tej sytuacji, kerygmat nie rozwinie w nas swej mocy. Człowiek, grzesząc, doświadczył w sobie egzystencjalnej śmierci. Grzech, wbrew temu, co się zazwyczaj ludziom wydaje, niszczy człowieka od wewnątrz, wytwarzając wokół niego rodzaj śmiercionośnego środowiska. Uwięziony w tym kręgu, nie jest zdolny do wyjścia z siebie i otwarcia się na drugą osobę, aby wejść w jej świat. Tego rodzaju doświadczenie śmierci stoi na przeszkodzie, by pokochać drugiego w sytuacji, gdy tamten swym innym podejściem do spraw życiowych może mi zagrażać, przeszkadzać, czegoś zabraniać bądź zbytnio wymagać. Zazwyczaj czujemy się gotowi kochać kogoś, kto w zamian nas doceni i dowartościuje. Chcielibyśmy kochać więcej i bardziej, ale uniemożliwia nam to jakiś wewnętrzny hamulec. Czasem czujemy się spętani jak niewolnicy. Nie pomagają ani zachęty, ani groźby. W każdym grzechu jest zawarta szczypta kłamstwa, zabójstwa i ateizmu. Grzesząc, doświadczamy w sobie skutków zerwania z Dawcą życia. Człowiek tymczasem istnieje w mierze, w jakiej Bóg daje mu istnienie z miłości. Odrzucenie Boga stanowi korzeń zła. W efekcie człowiek czyni zło, którego nie chce (por. Rz 7,14). Dopiero w Chrystusie odsłania się cała prawda o człowieku: zarówno o otchłani, w jakiej się zatracił, jak i o wielkości zbawienia. Kryteria psychologiczne czy społeczne prowadzą do powierzchownych rozwiązań. Ale gdy wolność i miłość Chrystusa zmartwychwstałego dotkną korzeni ludzkiego lęku przed śmiercią, czujemy się uratowani od wewnątrz. Inaczej możemy wciąż zmieniać scenerię życia, partnerów, prace – nic nas nie odłączy od śmiertelnej pustki w sobie. Nasze społeczeństwo proponuje zdrowy styl życia, rozrywki, kult młodości, gwarancje posiadania – nic nie pomaga. Jad śmierci nie traci na intensywności, a nawet się wzmaga. Stąd plaga samotności, narkotyków, przemocy, depresji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.