Zmarła Oksana K. - Ukrainka, której pracodawca Jędrzej C., nie udzielił pomocy. Kobieta doznała wylewu; pracodawca zwlekał z wezwaniem pogotowia, wywiózł ją z mieszkania pracowniczego do pobliskiej miejscowości.
We wrześniu 2018 roku sąd w Środzie Wielkopolskiej zdecydował jednak o warunkowym umorzeniu postępowania karnego wobec Jędrzeja C. na okres dwóch lat próby. Orzekł także na rzecz pokrzywdzonej nawiązkę w wysokości 10 tys. zł, a także poniesienie przez oskarżonego kosztów sądowych.
Apelację od tego wyroku złożyła prokuratura, domagając się uchylenia wyroku w całości, wskazując na błędy w ustaleniach faktycznych i brak podstaw do warunkowego umorzenia postępowania. Pełnomocnicy poszkodowanej kobiety, jak i oskarżonego, wnieśli o odrzucenie apelacji, podkreślając, że strony doszły do porozumienia, pojednały się i zawarły ugodę.
W czerwcu ub. roku Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał prawomocny wyrok w tej sprawie i zdecydował o uchyleniu wyroku sądu pierwszej instancji oraz zwrocie jej do Sądu Rejonowego w Środzie Wielkopolskiej w celu ponownego rozpoznania.
Sędzia Anna Judejko wskazała w uzasadnieniu, że oskarżony swym zachowaniem "zagroził jednemu z najważniejszych dóbr pozostających pod ochroną na gruncie Kodeksu karnego, do jakich należy życie i zdrowie innej osoby".
Podkreśliła ponadto, że objawy, jakie miała w dniu zdarzenia Oksana K., "w postaci zaburzeń świadomości, braku możliwości nawiązania kontaktu słownego, połączone z niedowładem prawej strony – nawet dla laika powinny być wystarczającą przesłanką do niezwłocznego wezwania pomocy medycznej do miejsca pobytu chorej. A nie - doprowadzanie do sytuacji, w której osoba w tak poważnym stanie chorobowym jest dalej przemieszczana, przewożona, co jak wynika również z opinii, powodowało wzrost ciśnienia tętniczego i mogło doprowadzić do nasilenia zmian krwotocznych i do zgonu chorej".
Ponowny proces Jędrzeja C. ruszył pod koniec grudnia ub. roku. Oskarżony przyznał się do stawianych mu zarzutów. Za pośrednictwem swojego obrońcy złożył także wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Wniósł o karę grzywny w wysokości 2 tys. zł za przestępstwa dotyczące zatrudniania pracowników bez zachowania procedur, zaś w odniesieniu do zarzutu związanego z nieudzieleniem pomocy Oksanie K. – o karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 2 lat.
Prokuratur nie sprzeciwił się wnioskowi i wymiarowi kary, ale wniósł o odroczenie rozprawy w celu uzgodnienia tej kwestii z przełożonymi.
Sąd ma wydać wyrok w tej sprawie pod koniec lutego przyszłego roku.