Stoimy obecnie przed najbardziej doniosłą kwestią, jaką kiedykolwiek przedstawiono ludzkiemu umysłowi. Stoimy u rozdroża dróg.
Hilaire Belloc (1870–1953), angielski pisarz francuskiego pochodzenia. Katolik. Żonaty z Amerykanką, ojciec pięciorga dzieci. Parlamentarzysta, przyjaciel Chestertona, do którego nawrócenia się przyczynił. Autor 153 książek, odznaczony przez Piusa XI za zasługi dla katolicyzmu. „Wielkie herezje” (AA 2016, tłum. J.J. Franczak) wydał w 1938 r. Wszystkie cytaty pochodzą z zamieszczonego tam szkicu pt. „Faza nowożytna”. To, co widzi i rozumie 82 lata temu, zaskakuje aktualnością, zapiera dech. Pisze: „Zbliżamy się do największej ze wszystkich chwil. Wróg, jakiemu wiara musi obecnie dać odpowiedź, a którego można nazwać nowożytnym atakiem, to zmasowany szturm na fundamenty wiary – na samo istnienie wiary. Nie ma mowy o neutralności. Planem sił przeciwnych wierze jest zniszczenie. Bitwa toczy się o przetrwanie albo destrukcję Kościoła katolickiego. Spór toczy się między Kościołem a antykościołem, pomiędzy Kościołem Bożym a kościołem antybożym, pomiędzy Kościołem Chrystusa a antychrystem. Nowożytny atak nie będzie nas tolerować, ale dążyć do naszego zniszczenia. My także nie możemy go tolerować [Belloc nigdy nie ma na myśli środków jakkolwiek nieewangelicznych – J.Sz.], gdyż mamy do czynienia z w pełni wyposażonym i zaciekłym wrogiem Prawdy, dzięki której żyją ludzie. Pojedynek toczy się na śmierć i życie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Jerzy Szymik