Styczeń i luty to miesiące narciarskiego szaleństwa. Jak jeździć, żeby nie polec w pierwszych dniach urlopu z nadwyrężonymi mięśniami i bólem stawów?
Wiele osób o tej porze roku decyduje się na wyjazd tam, gdzie śnieżna pokrywa jest pewna, a dobrze przygotowane trasy zachęcają do aktywności na nartach czy snowboardzie. Towarzyszy temu radość i zapał do jak najlepszego wykorzystania czasu. Często polega to na kilkugodzinnym przebywaniu na stokach i zjazdach. Dla osób niezbyt aktywnych fizycznie na co dzień to spore wyzwanie. Kondycja jest kiepska, mięśnie słabe, a przygotowanie do tak intensywnego wysiłku niedostateczne. Ma to potem konsekwencje w postaci silnego bólu (najczęściej nóg), który może zepsuć nawet najbardziej wymarzony urlop. Co zrobić, aby choć w niewielkim stopniu przygotować się do aktywności na stoku?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anna Leszczyńska-Rożek