Nawracajcie się… Mt 4,17
Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu ziem Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: «Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, na drodze ku morzu, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło».
Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: «Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie». I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu.
A wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii. Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których nękały rozmaite choroby i dolegliwości: opętanych, epileptyków i paralityków. A On ich uzdrawiał. I szły za Nim liczne tłumy z Galilei i z Dekapolu, z Jerozolimy, z Judei i z Zajordania.
Ewangelia z komentarzem. Bóg chodzi po ziemi i opatruje ranyNawracajcie się… Mt 4,17
Spełniło się. Bóg chodzi po ziemi i opatruje rany swojego ludu. Nie jest obojętny na głód słowa, prawdy, na ciemność, w której pogrążeni są nieznający Dobrej Nowiny. Nie przechodzi mimochodem obok chorób, niemocy i wszelkiej słabości. Tak, bliskie już jest królestwo, bo objawia się Bóg, który chce nam dać swoje zbawienie. Nie nachalnie, ale jednak wytrwale, chodzi od miejsca do miejsca, od wioski do wioski, by głosić, leczyć i znajdować to, co zgubione. Jezus jest objawieniem wiernej miłości Boga, która nigdy z nas nie rezygnuje. Przyjąć Go to znaczy właśnie nawrócić się, czyli otworzyć się na Jego sposób myślenia, pozwolić, by uzdrowił, by Jego miłość stała się zwycięstwem słabości.
Magdalena Jóźwik