Gdyby św. Faustyna nie została tyle razy upokorzona z powodu swojej biedy, kiedy zamykano jej przed nosem furty zakonne, nie dotarłaby do tego konkretnego zgromadzenia, z którego wypłynęła lawa Bożego miłosierdzia dla świata.
Przez wiele lat poławiacze pereł nie potrafili zrozumieć, dlaczego w jednej muszli znajduje się perła, a w innej jej nie ma. Głowili się, badali, aż w końcu odkryli, że drogocenny klejnot powstaje, gdy do wnętrza muszli dostaje się ciało obce, na przykład ziarnko piasku. Piasek drażni, trze, małż broni się przed nim, odkładając wokół niego cieniutkie warstwy masy perłowej. Tak rodzi się perła.
Nie lubimy, gdy coś w życiu nas trze, drażni, przeszkadza. Próbujemy ukryć zanieczyszczone wnętrze naszej muszli. Pokazać światu tylko zewnętrzną, podrasowaną stronę swojego „ja”, pod grubą warstwą makijażu. Nie zgadzamy się na Boga, który chce włożyć do naszego życia ziarnko piasku, maleńki oścień, by wyhodować perłę.
Gdyby św. Piotr nie był takim gwałtownikiem, co to najpierw gada, a potem myśli, pewnie uniknąłby konfrontacji swojego junactwa i zuchwałych deklaracji z gorzką prawdą o własnej słabości. Nie chodziłby jednak z Jezusem po wodzie, nie oglądał Jego chwały na górze Tabor, nie usłyszałby: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony...”.
Gdyby św. Mikołaj nie został sierotą, nie odkryłby ile nędzy i cierpienia jest wokół niego. Siedziałby dalej w ciepłym domu, wśród ukochanych książek i przy suto zastawionym stole. Bolesne doświadczenie samotności popchnęło go do wyjścia w świat biedy, której mógł zaradzić i zostać „najhojniejszym” świętym.
Gdyby św. Tereska nie była nadwrażliwcem z neurotycznymi skłonnościami, nigdy nie odkryłaby „małej drogi” do Ojca... Gdyby brat Albert nie doświadczył twórczej niemocy i bezsensu życia w artystycznym światku, nie dostrzegłby świata nędzarzy, bezdomnych, pijaków, którym przywracał ludzką godność... Gdyby św. Faustyna nie została kilka razy upokorzona z powodu swojej biedy, kiedy zamykano jej przed nosem furty zakonne, nie dotarłaby do tego konkretnego zgromadzenia, z którego wypłynęła lawa Bożego miłosierdzia dla świata...
Oścień św. Pawła ugniatał go do tego stopnia, że trzykrotnie prosił Pana, by mu go zabrał. „Wystarczy Ci mojej łaski”, odpowiedział Bóg.
Chcę być drogocenną perłą czy pustym małżem?