Ulice pełne ludzi, gwar, śmiech. I nagle taki dziwny warkot się zbliża. Zdziwieni zadzieramy do góry głowy i widzimy małe samoloty z czerwonymi gwiazdami. Kukuruźniki. A one bez ostrzeżenia zaczynają strzelać z karabinów do nas.
Zakonnica z Hostią
Było w Ravensbrück zjawisko fenomenalne, którego żaden inny obóz nie miał. Prawdziwa, świetnie zorganizowana drużyna harcerska. Miała swoją nazwę "Mury". Hasło oznaczało psychiczne odgrodzenie się od straszliwej, obozowej rzeczywistości. Założycielką była więźniarka Józefa Kantor. Obserwowała młodą Katarzynę i odkryła w niej harcerkę. - Myśmy tam miały najważniejsze zadanie: przeżyć to piekło i pomóc przetrwać innym. Wspierać słabsze dziewczyny, organizować leki, jedzenie, ratować od depresji. Nasza Ziuta była święta. W obozie prowadziła nabożeństwa, jak Msze, tylko bez Przeistoczenia. Toż to niebo było... A kiedyś to naprawdę byłam w Niebie. W nocy budzi mnie koleżanka i pokazuje, żeby iść za nią. Wchodzę do jednego z bloków, a tam wszyscy klęczą. Na stole napis: "Adoruj Chrystusa utajonego", na środku mydelniczka, a na niej... biała Hostia. U wejścia stoi kobieta w pasiaku i rozdaje drobinki opłatka. Później dowiedziałam się, że to była siostra zakonna. A Hostię przemyciła z niemieckiego kościoła. Dostałam Komunię świętą! Obóz przestał dla mnie istnieć!
Cuda też się tam zdarzały. Widziałam, jak mała dziewczynka krzyczała, nie dała się wyrwać od matki, którą prowadzili na rozstrzelanie. Uczepiła się jej i nawet Niemcy nie potrafili jej oderwać. Esesman zlitował się i wypuścił je obie.
Była wśród nas dziewczyna bardzo wierząca, która śmiała się, że nic jej nie mogą zrobić, bo odprawiła nowennę pierwszych piątków i nie umrze bez sakramentów, a w obozie ich przecież dostać nie może. I tej nocy, co my, też przyjęła Komunię, a dwa dni później ją rozstrzelali. Jak ona szła na tę egzekucję! Szczęśliwa, jakby na własny ślub szła.
Katarzyna Mateja przeżyła w obozie 3 lata. W 1945 roku wyszła z niego w "marszu śmierci". Długo nie potrafiła opowiadać o przeżyciach obozowych. Dopiero po latach, razem z przebaczeniem, przyszedł pokój serca.
Aleksandra Pietryga